Ponad 160 sadowników z powiatu sandomierskiego bierze udział w proteście organizowanym przed Kancelarią Premiera w Warszawie. Ma to związek z dramatycznie niskimi cenami za owoce miękkie, które narzucają zakłady przetwórcze. Wiśnie kosztują 80 gr za kg, czarne porzeczki do 30 do 45 groszy za kg.
Do stolicy wyjechały dziś rano trzy autokary z Sandomierza i Klimontowa. Sadownicy Sławomir Ożóg i Tomasz Piskor zwracają uwagę, że owoce są bardzo tanie, a ich duże ilości ściąga się z zagranicy. – Ta żywność jest nieprzebadana – twierdzą.
Według posła Marka Kwitka z Prawa i Sprawiedliwości, protest ma charakter polityczny, bo to nie rząd, a zakłady przetwórcze odpowiadają za ceny owoców. Jego zdaniem, sadownicy powinni kierować swoje działania w tamtą stronę, np. poprzez blokady dróg dojazdowych, aby nie dopuszczać do przywożenia koncentratu owocowego z innych krajów.
Poseł przypomniał też, że problem niskich cen owoców miękkich nie jest nowy – występował również w minionych latach i wówczas rząd PO- PSL nie podjął się jego rozwiązania.