W czwartek po raz pierwszy w historii obchodzone będzie święto Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Przypada ono w 75. rocznicę pacyfikacji Michniowa. Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej w rozmowie z Radiem Kielce, powiedział, że ten dzień upamiętnia dziesiątki tysięcy ofiar z polskich wsi, które zapłaciły za to, że przeciwstawiły się niemieckiej okupacji.
Radosław Podsiadły: Za dwa dni po raz pierwszy będziemy obchodzić Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Święto przypomina o wydarzeniach z lipca 1943 roku. Nie było to jedyne miejsce, w którym Niemcy rozprawili się z mieszkańcami polskiej wsi, za to, że pomagali żołnierzom podziemia. Dlaczego Michniów zasługuje na szczególne upamiętnienie?
Jarosław Szarek: Ten dzień upamiętnia 817 wiosek, dziesiątki tysięcy ofiar polskiej wsi, którzy zapłacili za to, że przeciwstawili się niemieckiej okupacji. Mieszkańcy Michniowa wspierali zgrupowanie świętokrzyskie Armii Krajowej, legendarną postać majora „Ponurego”. Decyzja parlamentu o kolejnym dniu pamięci jest bardzo ważna. Zbyt długo i za mało o tym mówiliśmy. Ostatnie miesiące pokazały jak ważna jest historia w relacjach międzynarodowych. To staje się elementem walki politycznej. Realia okupacji niemieckiej na naszych ziemiach są poza Polską praktycznie nieznane. W świadomości europejskiej do rangi symbolu urosły pacyfikacje czeskich i francuskich wiosek. Natomiast u nas jest 817 takich miejsc, a wiedza o tym jest praktycznie nieznana.
Radosław Podsiadły: W świadomości świata możemy mówić o pewnej korelacji II wojny światowej kojarzonej przede wszystkim z holocaustem, czyli zagładzie narodu żydowskiego. Pamiętajmy jednak, że Polacy ucierpieli w równie mocny sposób.
Jarosław Szarek: Dzisiaj w Kielcach zostało to wyraźnie powiedziane, chociażby przez sędziego Stanisława Jankowskiego, wieloletniego szefa komisji ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu. Wspominał, jak w latach 80-tych odwiedził go jeden z niemieckich prokuratorów. Pojechali do Michniowa i był zdziwiony, że tu zamordowano Polaków. Był przekonany, że to były ofiary holocaustu. To było trzy dekady temu. Kilka tygodni temu do IPN w Kielcach przyszedł list od studentki z Amsterdamu, który pisze prace magisterską o upamiętnieniach miejsc związanych z holocaustem. Chciała otrzymać informacje o Michniowie, bo była przekonana, że jest to kolejne miejsce, gdzie mordowano Żydów. To doskonała ilustracja tego, że w zachodniej świadomości nie ma męczeństwa polskich ofiar. Myślę, że za mało mówiliśmy o tym, jaką rolę odegrała polska wieś w XX-wiecznej historii.
Radosław Podsiadły: To święto jest impulsem do tego, żeby przypominać o historii II wojny światowej, ale służyć temu mają także inne inicjatywy, jednym z nich jest reaktywowany portal dotyczący męczeństwa wsi polskiej.
Jarosław Szarek: Tak, to portal www.martyrologiawsipolskiej.pl. On pokazuje 817 wiosek, które zostały spacyfikowane przez okupanta niemieckiego. Zapraszamy wszystkich, którzy mają jakieś pamiątki i wspomnienia, aby przekazywać je do Muzeum Wsi Kieleckiej bądź delegatury IPN w Kielcach. Wszystkie zostaną zamieszczone na tym portalu. Chcemy działać w sferze edukacyjnej. To historia, którą przypominamy wspólnie i liczymy na aktywność lokalnych środowisk. To właśnie tam trwa ta pamięć. Ziemia świętokrzyska ma wiele miejsc z tym związanych. Odsłaniając ten portal w nowym kształcie zachęcamy do dzielenia się historią, żeby to było nasze wspólne dzieło. Tego nie zrobi sam IPN, to musi być wysiłek wielu instytucji państwa polskiego.
Radosław Podsiadły: Nasza rozgłośnia będzie współpracowała w współtworzeniu tego portalu. Tworzymy także własny, polacyratujacyzydow.pl, który koreluje z portalem przygotowywanym przez IPN.
Jarosław Szarek: Internet jest współcześnie narzędziem globalnej komunikacji. Ten portal przetłumaczymy wkrótce na język angielski i niemiecki. Państwa inicjatywa pokazuje, że takich pól aktywności jest więcej. Dopiero po latach zobaczymy efekty pracy, którą trzeba podjąć. Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej obchodzimy nazajutrz 11 lipca. 11 lipca 1943 roku to apogeum ukraińskiego ludobójstwa. Na Wołyniu ofiarami byli także mieszkańcy wiosek. Zginęły tam setki tysięcy naszych rodaków. To jest częściowo pokazane na naszym portalu, a chcemy pokazać całość tej ofiary. Wieś była ofiarą agresji niemieckiej, ale także sowieckiej. Nasza martyrologia jest zwycięska. Ofiara wsi polskiej na II wojnie światowej nie poszła na marne. To wieś polska aktywnie wystąpiła przeciwko systemowi komunistycznemu. To ona stanowiła zaplecze dla tamtejszego Polskiego Stronnictwa Ludowego, politycznej opozycji czy też zbrojnego podziemia. Bez wsi nie byłoby tego poparcia. To dzięki oporowi wsi swobodnie mógł funkcjonować kościół i zachowano prywatną własność. Wieś dobrze zasłużyła się Rzeczpospolitej, jednak jesteśmy zobowiązani do pamięci o ofiarach.
Posłuchaj wywiadu z prezesem IPN Jarosławem Szarkiem: