W Kocinie, w gminie Opatowiec stanie pomnik poświęcony pamięci angielskich lotników poległych w katastrofie alianckiego samolotu Liberator, który w trakcie II wojny światowej rozbił się, podchodząc do awaryjnego lądowania na polach między Krzczonowem a Kociną. Jego budowa ma się rozpocząć w sierpniu. Uroczyste odsłonięcie monumentu zaplanowano natomiast na 20 października.
Adam Jarkiewicz, członek komitetu organizacyjnego budowy pomnika, informuje, że w połowie sfinansuje go Instytut Pamięci Narodowej.
Jego szacowany koszt wynosi 60 tysięcy złotych. Resztę brakującej sumy pokryją rodziny poległych lotników. Blok skalny z czerwonego piaskowca, który będzie głównym elementem monumentu, przekazały nieodpłatnie Świętokrzyskie Kopalnie Surowców Mineralnych.
Obiekt będzie miał ponad 1,5 metra wysokości. Główną płytę obelisku wypełnią odlane z brązu elementy: mapa II Rzeczypospolitej, w obrębie której znajdą się m.in. nazwiska poległych żołnierzy, dalej sylwetka samolotu oraz znaki rozpoznawcze sił lotniczych Wielkiej Brytanii i południowoafrykańskich sił powietrznych.
Działania komitetu organizacyjnego budowy pomnika od samego początku wspierają władze gminy. Wójt Sławomir Kowalczyk przypomina, że samolot z załogą złożoną z pilotów angielskich wystartował w październiku 1944 roku z bazy wojskowej we Włoszech. Był zaopatrzony w sprzęt, który miał wspomóc m.in. partyzantów działających w rejonie Końskich. Bombowiec, ostrzelany i uszkodzony przez niemieckie myśliwce w rejonie Krakowa, podjął nieudaną próbę lądowania na polach. Z ośmioosobowej załogi, ocalał tylko strzelec pokładowy. Lotnik do końca wojny przy wsparciu oddziału Armii Krajowej dowodzonego przez st. sierż. Mieczysława Jańca ps. „Lot” i mieszkańców ukrywał się w Kocinie i Rachwałowicach, by później szczęśliwie powrócić do domu. Polegli w katastrofie Liberatora spoczywają na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
W kwietniu na polach pod Opatowcem ekipy poszukiwawcze na czele z członkami Stowarzyszenia „Wizna 1939” odnaleźli szczątki samolotu. Kulminacyjnym punktem poszukiwań było wydobycie zalegającego na głębokości 3,5 metra „serca samolotu”, ważącego ponad pół tony, jednego z czterech silników maszyny. Akcję poszukiwawczą uwieczniono w materiale filmowym realizowanym na potrzeby programu „Było nie minęło – kronika zwiadowców historii”, który można zobaczyć w Internecie.