Kieleccy drogowcy mają pomysł jak zwiększyć poziom bezpieczeństwa na ulicy Łódzkiej. Szkopuł w tym, że nowe rozwiązanie powoduje jeszcze większe niż dotychczas korki, przy wyjeździe z Kielc. Przed skrzyżowaniem ulic: Łódzkiej i Hubalczyków na odcinku kilkudziesięciu metrów wyłączono z ruchu lewy pas jezdni prowadzącej na zachód. Szykana ma wymuszać na kierowcach zmniejszenie prędkości, a przez to, zdaniem urzędników poprawić bezpieczeństwo w tamtym miejscu.
Łódzka to jedna z najbardziej zakorkowanych ulic w mieście. Można to szczególnie odczuć w godzinach popołudniowych szczytów, kiedy wylotowy ruch miejski łączy się z tranzytowym. Do tej pory, można było tam poruszać się dwoma pasami ruchu, a dodatkowo z lewej jezdni łatwo wjechać na lewoskręt, prowadzący w ulicę Hubalczyków, czyli połączenie m.in. z osiedlami: Malików i Ślichowice. Dopiero po przejechaniu skrzyżowania, Łódzka zwężała się do jednego pasa.
Paweł Kabza – dyrektor wydziału zarządzania ruchem drogowym w kieleckim ratuszu twierdzi, że zwężenie 130 metrów za połączeniem z Hubalczyków hamowało przepustowość, a dodatkowo przy zmianie pasa przez kierowców, często dochodziło do gwałtownych manewrów i niebezpiecznych sytuacji na drodze. Jak mówi, potwierdziły to badania ruchu wykonane w tamtym miejscu.
– Zmiany są konsekwencją audytu bezpieczeństwa, który wykonał Miejski Zarząd Dróg. Z analiz wnikało, że najczęściej, do wypadków dochodziło na skrzyżowaniu Łódzkiej i Hubalczyków – dodaje.
W związku z tym na północnej jezdni ul. Łódzkiej wymalowano pasy i postawiono słupki, zwężające drogę już przed skrzyżowaniem. Powoduje to, że sytuacja opisana przez Pawła Kabzę powstaje kilkaset metrów wcześniej, dodatkowo utrudniając poruszanie się kierowcom, którzy chcą skręcić w lewo w ulicę Hubalczyków. Jednak w opinii dyrektora, umożliwia to bezkolizyjną zmianę pasa ruchu przed skrzyżowaniem.
Paweł Kabza przekonuje jednocześnie, że nowa organizacja ruchu jest poddana obserwacji, a gdyby było to konieczne, zostanie wprowadzona korekta tego rozwiązania.