Wydarzenia dotyczące pogromu kieleckiego z 4 lipca 1946 roku wymagają kolejnych analiz i prac historyków, by stwierdzić co było rzeczywistą przyczyną pogromu, kto go inspirował i kto w nim uczestniczył. Ryszard Śmietanka Kruszelnicki z kieleckiej delegatury IPN sugeruje, że Instytut powinien w tej sprawie wznowić śledztwo, bo pojawią się nowe dokumenty i relacje.
Zobacz Rozmowę Dnia. Gościem Bartłomieja Zapały jest dr Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki z kieleckiej delegatury IPN
Jak przykład podał wypowiedź Adolfa Bermana, brata Jakuba Bermana, nadzorującego pracę ówczesnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, który mając dostęp do materiałów ze śledztwa prowadzonego po 1946 roku w sprawie pogromu, stwierdził, że „akcję chuligańską, wojsko przekształciło w pogrom”. – To znamienna wypowiedź, która wymaga naukowego potwierdzenia – mówi Ryszard Śmietanka Kruszelnicki.
Zdaniem gościa „Rozmowy Dnia” w Radiu Kielce nadal nie jest zbadana rola w pogromie różnych oficerów czy grup wojskowych, m.in komendanta miasta Kielce – majora Wasyla Markiewicza. Wg Ryszarda Śmietanki-Kruszelnickiego była ona niebagatelna.
Historyk IPN polemizuje także z tezami zawartymi w książce profesor Joanny Tokarskiej-Bakir „Pod klątwą”, która stawia tezę, że decydującą rolę w pogromie odegrała antysemicka milicja złożona m.in z byłych partyzantów NSZ i antysemicki tłum. Z taką interpretacją wydarzeń historyk nie może się zgodzić. Autorka nie przytoczyła bowiem w swojej książce solidnych dowodów, które udowodniłyby tę tezę. – Nie przeprowadziła także żadnej analizy charakterystyki tłumu – stąd mówienie o odpowiedzialności milicji i tłumu jest nieuprawnione – powiedział Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki.
Więcej o najnowszych badaniach dotyczących pogromu kieleckiego dr Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki będzie mówił w wykładzie „Pogrom Żydów w Kielcach 4 lipca 1946 r. w świetle najnowszych badań i literatury przedmiotu. Analiza krytyczna”. Początek spotkania dziś o 17.00 w Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” w Kielcach.