Prokuratura prawdopodobnie zajmie się sprawdzeniem, czy w trzech gminach powiatu opatowskiego urzędnicy zawyżyli liczbę mieszkańców, aby ich okręg zyskał dodatkowy mandat w Radzie Powiatu. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek. Sprawę zgłosili wojewodzie powiatowi radni Prawa i Sprawiedliwości, po wcześniejszej nieudanej interwencji w kieleckiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego.
Jak informowaliśmy, jeden mandat z okręgu drugiego, obejmującego Baćkowice, Iwaniska i Lipnik przeszedł na rzecz okręgu trzeciego z gminami: Ożarów, Tarłów i Wojciechowice. Z tego rejonu pochodzi starosta Bogusław Włodarczyk z PSL.
W gminie Tarłów, różnica w różnych sprawozdaniach wynosi ponad dwieście osób. Tomasz Kamiński, pełniący obowiązki wójta nie chce komentować tej sprawy. W piątek mówił, że nic mu nie wiadomo na temat tak dużych rozbieżności w raportach gminy. Dziś przyznał, że zlecił urzędnikom przygotowanie odpowiednich dokumentów, aby mógł się z nimi zapoznać, jednak nadal tego nie zrobił, ponieważ pracował poza urzędem.
Poseł Anna Krupka z Prawa i Sprawiedliwości przypomina, że w powiecie opatowskim dochodziło już do, jak to określiła, „cudów nad urną”. Chodzi jej o wyjaśnianą przed sądem sprawę dopisania wyborców do listy przed drugą turą cztery lata temu.
– Tym razem, dodatkowy mandat przypada w okręgu, gdzie zazwyczaj wysokie wyniki osiąga PSL. To dzieje się kosztem okręgu, w którym wygrywają kandydaci Prawa i Sprawiedliwości – mówi Anna Krupka.
Posłanka przypomina prace rządu zmieniające ustawę co do zasad przeprowadzania wyborów właśnie po to, aby były transparentne i przejrzyste.
Magdalena Fogiel-Litwinek prezes stowarzyszenia Kukiz’15 w województwie świętokrzyskim wątpi, aby wójt Tarłowa nic nie wiedział o tej sprawie. Jego tłumaczenie uważa za żenujące. Jak dodaje, każdy z nas powinien nalegać na to, aby wybory były przeprowadzane uczciwe, a manipulacja liczbą mieszkańców przeczy tej zasadzie.
– To znaczy, że jest kombinatorstwo, łamanie prawa i ręczne sterowanie liczbą mandatów. Osoby, które są za to odpowiedzialne, powinny zostać ukarane i nie powinny pracować w urzędzie gminy – mówi Magdalena Fogiel-Litwinek.
– Po wyborach włodarze robią, co im się żywnie podoba – mówi.
Przypomina toczący się proces zawieszonego wójta Tarłowa w sprawie nieprawidłowości podczas wyborów samorządowych w 2014 roku.
Senator PiS Jarosław Rusiecki uważa, że jeśli są wątpliwości co do sposobu określenia liczby mieszkańców, to wojewoda słusznie zawiadomiła prokuraturę. Jak mówi, powiat opatowski jest szczególny i należy w nim starannie kontrolować samorządowców.
– Dobrze by było, gdyby ludzie się tym przejęli i między bajki włożyli twierdzenie, że jeden głos o niczym nie decyduje. Właśnie ten głos, jak pokazuje doświadczenie i historia, decydował o upadkach rządu, o wyborze konkretnych osób. Ten głos jest mocny i skuteczny – mówi senator.
Dodaje, że nieprawidłowości w 2014 roku sprawiły, że zaufanie do samorządu jest coraz mniejsze, a to wspólne dobro, o które razem powinniśmy dbać.
Jak informowaliśmy, zawyżoną liczbę mieszkańców odnotowano także w Ożarowie i Wojciechowicach. W obu tych gminach różnica wynosi po około 50 osób.