Jutro (piątek, 22 czerwca) w Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” 24 działaczom opozycji antykomunistycznej z regionu świętokrzyskiego wręczone zostaną Krzyże Wolności i Solidarności.
Przewodniczący Świętokrzyskiej Solidarności Waldemar Bartosz mówi, że większość z nich nie jest znana opinii publicznej.
– To dobrze, bo oznacza, że z inicjatywy IPN odznaczani będą „zwykli działacze”. To ludzie, którzy walczyli o wolność w konspiracji. Tego wymagały czasy totalitaryzmu a konspiracja zakładała, że personalia tych osób nie są znane. Duża część z nich nie była znana także milicji i służbom bezpieczeństwa. Dlatego w archiwach IPN, gdzie przetrzymywane są teczki „bezpieki” nie ma o nich śladu. Na szczęście ich działalność zachowała się w pamięci świadków tych wydarzeń i na tej podstawie można ich dziś publicznie uhonorować dziękując za to co zrobili dla Polski – powiedział Waldemar Bartosz.
Krzyż Wolności i Solidarności to jedno z najważniejszych polskich odznaczeń. Osoby te mogą także ubiegać się o status działacza opozycji antykomunistycznej i wówczas otrzymują 400 złotych dodatku do emerytury. Jak dodał gość Radia Kielce, to bardzo ważne, aby zauważyć pracę osób, dzięki którym możemy żyć w wolnym kraju.
Szacuje się, że w naszym regionie o status działacza opozycji może ubiegać się około 500 osób. Dotychczas zrobiło to 40-50 osób, ale opiniująca wnioski IPN Wojewódzka Rada Konsultacyjną do spraw Działaczy Opozycji i Osób Represjonowanych co miesiąc otrzymuje kolejnych kilka dokumentów o zajęcie stanowiska.
Waldemar Bartosz odniósł się także to dyskusji na temat płacy minimalnej. Związek twierdzi, że powinna ona wynosić 50 procent średniego wynagrodzenia czy 2 278 złotych. Tymczasem propozycja rządowa mówi o 2 220 złotych.
– Będziemy w negocjacjach Rady Dialogu Społecznego przekonywać rząd i pracodawców do podniesienia tej kwoty – dodał Waldemar Bartosz.