W Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki” można oglądać ponad 40 prac Jana Dziędziora. Większość z nich to rysunki, ale są również obrazy olejne, których artysta stworzył bardzo niewiele.
Jak informuje Agnieszka Orłowska prowadząca „Dom Praczki”, Jan Dziędziora uważał, że dzieło nigdy nie jest skończone.
– Dlatego niektóre obrazy tworzył przez kilka lat, przez co znajduje się na nich kilka lub kilkanaście warstw. Podczas przygotowywania wystawy jeden z nich był tak ciężki, że można było pomyśleć, iż tworzony był na kamieniu. Co innego rysunek, który tworzył do granicy zrozumienia go przez odbiorcę. Moim zdaniem w rysunku był doskonały -dodała.
Na wernisażu obecna była Zyta Trych prezes Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Kielcach.
– Bardzo dobrze, że pokazywane jest również takie malarstwo, bo można się czegoś nauczyć. Nazwałabym te prace inspirującymi - podkreśliła.
Wystawa została dobrze przyjęta przez kielczan, jednak nie wzbudziła w nich zachwytu i euforii. Jak podkreślali wolą inny rodzaj malarstwa.
Jan Dziędziora urodził się w 1926 roku w Krakowie. W wieku siedemnastu lat wstąpił do Armii Krajowej. Został odznaczony Krzyżem Walecznych. W 1946 rozpoczął studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, a później, do 1951 roku, kontynuował je w Warszawie. Przede wszystkim tworzył rysunek i malarstwo. W swojej twórczości nawiązywał głównie do tematu cierpienia i pracy. Na początku lat osiemdziesiątych był wykładowcą na warszawskiej ASP. Należał do ścisłego pomysłodawców i realizatorów Ogólnopolskiej Wystawy Młodej Plastyki Przeciw Wojnie – przeciw Faszyzmowi, zaprezentowanej w warszawskim Arsenale w 1955 roku. Zmarł w 1987 w Warszawie.
Wystawę w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki” w Kielcach można oglądać do 7 lipca.