W rewanżowym meczu finałowym PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive Kielce pokonali w Hali Legionów Orlen Wisłę Płock 33:29 (13:14) i po raz piętnasty zdobyli tytuł mistrza Polski. W pierwszym starciu w środę w Orlen Arenie podopieczni Talanta Dujszebajewa zwyciężyli 33:28.
Początek pojedynku remisowy, ze wskazaniem na gości. Kielczanie prowadzili tylko raz, po golu Djukica, 3:2. Płocczanie rzadko mylili się w ataku, a jeśli już to zatrzymywał ich dobrze usposobiony Szmal. Z kolei Wisła miała w bramce Morawskiego, który w kapitalnym stylu odbijał rzuty z czystych pozycji Aginagalde, Jureckiego, czy w końcówce pierwszej połowy Zormana. W efekcie Nafciarze wyszli na trzybramkowe prowadzenie (9:6).
W 19. swojego pierwszego w tym meczu, a jednego z pożegnalnych w karierze zdobył dla Vive Zorman. Po chwili Mamić kapitalnie przerzucił Morawskiego i gospodarze przegrywali już tylko 8:9. W 23. do remisu doprowadził Dujszebajew, a na ławkę z karą dwóch minut powędrował Mihić. W 24. zaiskrzyło na parkiecie, czego efektem były kary dla obu zespołów (Jurecki – Piechowski). Na drugie w tym meczu prowadzenie wyprowadził Vive Strlek, który trafił do pustej bramki (wycofany bramkarz).
W 25. drugą karą dwuminutową został ukarany Kus. Już do końca pierwszej połowy trwał na parkiecie zacięty bój. Na bramkę Vive, błyskawicznie golem odpowiadała Wisła, a na tablicy najczęstszym wynikiem był remis. W 30. trzecią dwuminutową karą, w efekcie czerwoną kartką został ukarany w zespole Nafciarzy Żabić. A do przerwy minimalnie prowadziła Wisła 14:13.
Nie upłynęła nawet minuta, gdy płocczanie wyszli z szatni na drugą połowę. A ta dobrze zaczęła się dla Vive, do remisu (14:14) doprowadził Dujszebajew. Po chwili na prowadzenie swój zespół wyprowadził Djukić, a kolejnego gola dołożył Bombac. Czy już w tym momencie Vive wrzuciło swój słynny piąty bieg? Póki co, o czas poprosił trener gości Krzysztof Kisiel.
Niewiele ta przerwa pomogła Nafciarzom, po chwili Jachlewski podwyższył na 21:17. Gdyby nie dobra postawa w bramce Morawskiego, przewaga kielczan mogłaby być jeszcze wyższa. Jednak nawet popularny „Loczek” nic nie mógł zrobić, gdy gospodarze wykorzystując błędy Wisly w ataku, skutecznie kończyli szybkie kontry. W 44. „Siwy” wyprowadził Vive na pięciobramkowe prowadzenie 25:20. Czy kibice już w tym momencie mogli otwierać szampany?
Póki co przewaga podopiecznych Talanta Dujszebajewa zaczęła nieco topnieć. (45. 25:22). Nieco nonszalacka gra Vive w ataku, nieskuteczne próby akcji pod publiczkę sprawiły, że po golu Duarte Vive prowadziło tylko 26:25. No, ale miało przecież zaliczkę 5 bramek z pierwszego spotkania. Adam Morawski po raz kolejny udowodnił, że jest w doskonałej dyspozycji, gdy odbił rzut Jureckiego na pustą bramkę. Jak zdołał wybić piłkę, wie tylko on sam.
Pierwszy sygnał do radości dal dzik Kiełek, który zaczął tańczyć nieopodal stolika sędziowskiego. Ale te kilka minut trzeba było przecież dograć. Kibice domagali się, aby na te ostatnie chwile Talant Dujszebajew wpuścił na parkiet Bieleckiego. I trener Vive po chwili spełnił prośbę fanów. Zresztą ostatnie minuty na parkiecie spędziła cała trójka zawodników, którzy kończą tym meczem swoje piękne kariery: Karol Bielecki, Sławomir Szmal i Uros Zorman. Hala eksplodowała, gdy na kilkanaście sekund przed końcowa syreną Bielecki zdobył swojego pożegnalnego gola w barwach Vive. Ostatecznie Vive zwyciężyło Wisłę 33:29 i można było świętować piętnasty w historii tytuł mistrza Polski.
W niedzielę swoje wyjątkowe kariery zawodnicze zakończyli Karol Bielecki, Sławomir Szmal i Uros Zorman, a z kieleckim klubem pożegnali się Manuel Strlek, Mateusz Kus, Darko Djukić i Tomasz Strząbała.
PGE VIVE Kielce – Orlen Wisła Płock 33:29 (13:14)
PGE VIVE: Szmal, Ivić – Jachlewski 3, Strlek 4, Bielecki 1, Mamić 1, Jurecki 4, Jurkiewicz 1, Bombac 3, Zorman 1, Lijewski 1, Dujszebajew 7, Djukić 5 (1), Janc 1, Aginagalde 1, Kus.
Orlen Wisła: Morawski, Borbely, Wichary – Mihić 4, Racotea 3, Duarte 4, Tarabochia 1, de Toledo 4, Ivić 4 (2), Woźniak, Daszek 4, Ghionea 1, Żabić 1, Piechowski 3.
Karne: PGE VIVE: 1/1. Orlen Wisła: 3/3.
Kary: PGE VIVE: 14 minut, Orlen Wisła: 18 minut.
Czerwona kartka: Żabić 30. z gradacji kar
Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (Zielona Góra).
Widzów: 4100.