Jak wygląda Ziemia z przestrzeni kosmicznej? Czy w trakcie lotu rakietą były jakieś niebezpieczne sytuacje? Czy widział ufoludy. To kilka z mnóstwa pytań, które studenci Dziecięcej Politechniki Świętokrzyskiej zadawali dziś Mirosławowi Hermaszewskiemu, pierwszemu i jak dotychczas jedynemu polskiemu kosmonaucie.
89. człowiek w Kosmosie wygłosił wykład, w którym opowiadał o swojej wyprawie, ale też karierze lotniczej. Jak mówili mali słuchacze, wykład był świetny, a oni dowiedzieli się mnóstwa ciekawych rzeczy o Kosmosie. – Na przykład, że jak się zasypia w Kosmosie to widzi się jasne błyski, jak się zamknie powieki. I tego, że w rakiecie nie ma grawitacji – opowiadali studenci.
Mirosław Hermaszewski nie ukrywa, że smuci go fakt, iż jest jak do tej pory jedynym Polakiem, który opuścił naszą planetę. Podczas prelekcji zachęcał dzieci, by podążały za swoimi marzeniami, bo jego przykład pokazuje, że można osiągnąć naprawdę wiele. Ważna jest motywacja. – To nie był tylko wykład, chciałem też, żeby dzieci nabrały pewności siebie. Sam pochodzę z małego miasteczka, w życiu często miałem schody, do wszystkiego, do całej mojej wiedzy, musiałem dochodzić sam. Życie bez marzeń jest czarno-białe, a dzieciom musimy dać impuls. One muszą uwierzyć w siebie, bo nie ma granicy marzeń – zapewnia Mirosław Hermaszewski.
Jak mówi, wyprawy kosmiczne zmieniają świat. To dzięki badaniom naukowym, które im towarzyszą mamy dziś wiele rzeczy – na przykład elektronikę, leki czy nawet powierzchnie pokryte teflonem.