Polsce złamano kręgosłup podczas II wojny światowej – podkreślił poseł Arkadiusz Mularczyk, który odwiedził region w ramach kampanii Prawa i Sprawiedliwości „Polska jest jedna”. Przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej spotkał się z mieszkańcami Pińczowa i Kazimierzy Wielkiej.
Arkadiusz Mularczyk przybliżył uczestnikom spotkania motywy i okoliczności, które zadecydowały o tym, że polski rząd zdecydował się ubiegać o odszkodowanie za ogromne, jak zaznaczył, straty wojenne. – Zginęło 6 milionów polskich obywateli. Oprócz strat w ludziach, ogromnego spustoszenia i zniszczenia doznała gospodarka naszego kraju. Niemcy zniszczyli 65 procent polskich zakładów przemysłowych, a wiele polskich miast i wsi legło w gruzach – podkreśla Arkadiusz Mularczyk.
Dodaje, że trwają prace nad stworzeniem raportu, w którym znajdzie się opis poniesionych strat osobowych i materialnych, które ukażą skalę utraconego potencjału demograficznego i gospodarczego kraju. – To będzie wielkie i ważne historycznie dzieło, bardzo potrzebne Polakom. Pokaże, jakie skutki i konsekwencje miała II wojna światowa. Do dzisiaj nie odrobiliśmy skutków prowadzonych przez Niemców na naszym terenie działań wojennych. To, że nasza gospodarka cały czas musi gonić gospodarki zachodnie jest właśnie skutkiem II wojny światowej. Warto mieć taki dokument, aby w przyszłości podjąć działania prawne i polityczne oraz domagać się zadośćuczynienia za II wojnę światową – powiedział poseł Arkadiusz Mularczyk.
Na stronie internetowej zespołu ds. reparacji publikowane będą dokumenty i opracowania poświadczające skalę strat i szkód wojennych Polski. Parlamentarzyści zwrócili się również z apelem do polskich samorządów o udostępnienie raportów o stratach w danych miejscowościach, które zostały przygotowane już wcześniej. O tym, czy w wyniku wojny Polacy i polskie samorządy będą w ogóle mogły ubiegać się o odszkodowanie i czy jest to możliwe z prawnego punktu widzenia ma zadecydować niebawem trybunał konstytucyjny. Oszacowana wstępnie kwota w kontekście reparacji na bazie raportu wykonanego tuż po wojnie wynosi ponad 850 miliardów dolarów.
Poseł Arkadiusz Mularczyk zauważa, że Niemcy prowadzą politykę kwestionującą roszczenia wojenne Polaków. Przypomina również, że z przekazanych przez Niemców na rzecz ofiar wojny w ubiegłym stuleciu pieniędzy do Polski trafiło zaledwie 2 procent całej sumy. Dodaje również, że o roszczenia wobec Niemców chcą wystąpić również inne narody.
W spotkaniu z mieszkańcami Pińczowa i Kazimierzy Wielkiej wziął również udział poseł Krzysztof Lipiec, który odpowiadał na pytania mieszkańców dotyczące spraw lokalnych. Szef świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości informuje, że spotkania w ramach cyklu „Polska jest jedna” będą kontynuowane w regionie. – To kampania, w której podsumowujemy nasze dotychczasowe rządy, ale przede wszystkim chcemy rozmawiać o przyszłości. Na ostatniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości został zarysowany pomysł na to, jak doskonalić reformowanie państwa polskiego. Wierzymy, że zostanie on pozytywnie przyjęty, ale chcemy najpierw wsłuchać się w opinię mieszkańców województwa świętokrzyskiego i poznać ich zdanie na ten temat. Ten głos jest dla nas bardzo ważny – podkreślił poseł Krzysztof Lipiec.
Wśród osób, które wzięły udział w spotkaniu z posłem Arkadiuszem Mularczykiem w Pińczowie była 85-letnia Zofia Wojtaszewska. Jej zdaniem, kwestia odszkodowań należnych Polsce od Niemiec jest bezdyskusyjna. – Ludzie stracili w wyniku wojny majątki, nie mieli gdzie mieszkać. Pińczów został zniszczony w ponad 70 procentach. Wszyscy, którzy zostali poszkodowani powinni dostać zadośćuczynienie i to jak najszybciej – uważa mieszkanka Pińczowa.
W spotkaniu z mieszkańcami Ponidzia wziął również udział wiceprzewodniczący sejmiku województwa Andrzej Pruś z Prawa i Sprawiedliwości oraz liderzy powiatowych struktur partii.