W Sądzie Rejonowym w Opatowie przesłuchano kolejnych świadków w sprawie nieprawidłowości podczas wyborów samorządowych w Tarłowie w 2014 roku. W większości zeznawali pracownicy tamtejszego Urzędu Gminy oraz Ośrodka Pomocy Społecznej. Sąd próbował ustalić, czy jeden z oskarżonych, zawieszony pracownik urzędu Dariusz L., który dopisywał osoby do list wyborczych oraz sporządzał pełnomocnictwa do głosowania, sprawdzał, czy wnioskodawcom należało się pozytywne rozpatrzenie sprawy.
Zeznawała m.in. emerytowana już pracownica urzędu gminy, która w 2014 roku zajmowała się podatkami. Jak powiedziała, Dariusz L. nie zwracał się do niej o informacje dotyczące podatników, jednak korzystał z podglądu geodezyjnego, aby sprawdzić, kto jest właścicielem nieruchomości. Ponadto w podglądzie zawarte były niezbędne dane, aby zweryfikować osoby. Nie była jednak w stanie stwierdzić, czy miało to miejsce bezpośrednio przed wyborami.
Do sądu wezwane zostały pracownice Ośrodka Pomocy Społecznej w Tarłowie. Ewa Górska, kierownik tej jednostki zeznała, że współpracowała z Dariuszem L., jednak w sposób formalny nigdy nie pytał o osoby objęte opieką przez OPS tj. czy otrzymują zasiłki pielęgnacyjne bądź czy posiadają orzeczenia o niepełnosprawności. Nie potrafiła sobie przypomnieć czy nieformalne rozmowy dotyczyły osób objętych opieką. Jak dodała, korzystający ze wsparcia to osoby zamieszkujące teren gminy Tarłów.
Zeznawały także dwie osoby, które głosowały jako pełnomocnik. Anna P. w wyborach cztery lata temu głosowała za matkę. Jak powiedziała, nie był to pierwszy raz. Twierdzi, że Dariusz L. był u niej w domu, pytał matkę o to, czy chce udzielić pełnomocnictwa i odczytał jej treść dokumentu. Jak zaznaczyła, wszystko zostało załatwione szybko, ale nie tego samego dnia. Po zakończeniu zeznań świadek wyraził dezaprobatę na temat prowadzonego procesu. Anna P. powiedziała, że prokuratura szuka problemu tam, gdzie go nie ma i nie zajmuje się osobami, które faktycznie niszczą gminę.
Z kolei Andrzej F. głosował za ojca. Jak powiedział przed sądem, o możliwości uzyskania pełnomocnictwa dowiedział się od ówczesnego radnego Tadeusza Czyża, który wszystkie formalności miał załatwić jednego dnia. Pomógł wypełnić wniosek, a potem przywiózł gotowe pełnomocnictwo.
Jak informowaliśmy, w 2014 roku, przed drugą turą głosowania w wyborach na wójta Tarłowa, do spisu wyborców na podstawie nieprawdziwych oświadczeń dopisano ponad 30 osób. Lech Wąsik, konkurent Leszka W. zarzucił mu dopisywanie osób nieuprawnionych. Oskarżony wójt, zawieszony aktualnie w swoich obowiązkach, wygrał wówczas różnicą 6 głosów.
W tej sprawie przesłuchiwanych jest około 200 świadków.