Czym jest wojna hybrydowa i czy grozi Polsce? To główny temat międzynarodowej konferencji, zorganizowanej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jej uczestnicy przyznają, że współczesna wojna różni się od tej, którą znaliśmy dotychczas. Obecnie działania przenoszą się do Internetu i mediów elektronicznych. Toczą się często w mediach społecznościowych, wykorzystują socjotechniki, psychologię tłumu i manipulowanie informacją.
Jednym z przykładów wojny hybrydowej może być konflikt na Ukrainie. Tzw. zielone ludziki, czyli nieoznakowane formacje prowadzą tam działania zbrojne, chociaż zgodnie z prawem międzynarodowym nie mają statusu wojska. Taki sposób działania militarnego był dotychczas nieznany analitykom.
Sposobem zapobiegania takim zagrożeniom jest powołanie Wojsk Obrony Terytorialnej. Dowódca 10. Świętokrzyskiej Brygady WOT, pułkownik Artur Barański podkreśla, że działania podległych mu jednostek będą przebiegać na kilku frontach. Żołnierze będą przygotowani do działania pomocowego na czas klęsk żywiołowych, będą też stanowili zaplecze wojskowe, przygotowane do obrony kraju podczas konfliktu zbrojnego.
– Konflikty międzynarodowe, określane mianem wojny hybrydowej, mogą dotknąć każdego człowieka, również mieszkańca województwa świętokrzyskiego – wyjaśnia senator Jarosław Rusiecki, przewodniczący senackiej komisji obrony.
Należy do nich blokowanie przepływu Internetu, energii, czy dostaw wody. Te procesy sterowane są elektronicznie. Najskuteczniejszym sposobem przeciwdziałania jest poszerzanie świadomości służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju. Równie ważną rolę odgrywa dyskusja naukowa, która może zapobiegać narastaniu podobnych zagrożeń.
W trakcie ostrowieckiej konferencji zaplanowano przegląd form medycyny wojskowej i wykorzystywania jej osiągnięć w leczeniu cywilnym. Jeden z wykładów poświęcony zostanie bezpieczeństwu urzędników państwowych.
Konferencja odbywa się w Wyższej Szkole Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu Świętokrzyskim do piątku.