W meczu 29. kolejki III ligi piłkarze Spartakusa Daleszyce przegrali ze Stalą Rzeszów 0:1 (0:0). Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił dla gości Kamil Bętkowski w 66.
Goście nie wykorzystali w pojedynku aż dwóch rzutów karnych. Strzały z „jedenastek” Wojciecha Reimana i Kamila Bętkowskiego w świetnym stylu obronił bramkarz Spartakusa Szymon Pietras.
Gospodarze od 25. grali w „dzięsiątkę”, gdy za faul taktyczny czerwoną kartką został ukarany Karol Skrzypek.
Niepocieszony po tym meczu był golkiper miejscowych Szymon Pietras. – Cóż z tego, że obroniłem dwa karne, skoro przegraliśmy pojedynek. Przy pierwszej „jedenastce” sam zdecydowałem, w którą stronę się rzucić i udało się, za drugim razem uderzał zawodnik lewonożny, a tacy piłkarze przeważnie strzelają w prawą stronę bramkarza, gdyż tak jest im najwygodniej. Wiedziałem o tym, poszedłem w prawo i obroniłem. Przy straconej bramce nie miałem większych szans, kilku piłkarzy mi zasłaniało widoczność, poza tym oślepiło mnie słońce, zobaczyłem piłkę, jak już zatrzepotała w siatce – mówił po meczu bramkarz Spartakusa Szymon Pietras.
Trener daleszyckiego zespołu Andrzej Więcek bardzo żałował sytuacji, w których jego drużyna straciła bramkę. – Przysnęliśmy w tym momencie, nie można dopuścić, aby zawodnik gości w polu karnym mógł sobie przerzucić piłkę na lewą nogę i oddać swobodny, celny strzał, przy bierności 3-4 obrońców. Szkoda, musimy szukać punktów w kolejnym spotkaniu – dodał szkoleniowiec Spartakusa.
W następnej kolejce, Spartakus w najbliższą sobotę, 26 maja, zmierzy się na wyjeździe z MKS Trzebinia.