Popularyzacja jazdy na rowerze, turystyki oraz zdrowego stylu życia to główne założenia rowerowej imprezy Ostrowerfest. Trzydniowy festiwal jest już na półmetku, jednak na mieszkańców Ostrowca czeka jeszcze wiele atrakcji. Pierwszy dzień festiwalu rozpoczął wieczór filmów rowerowych. Dziś impreza przeniosła się na Rynek.
Organizator, czyli Stowarzyszenie Ostrower, zaplanowało liczne pokazy m. in. retro rowerów czy jazdy na bicyklu. Dla najmłodszych organizowane są konkursy i zawody sportowe. Z kolei pogotowie rowerowe podpowiada, w jaki sposób dbać o swój jednoślad.
Robert Pytka z Lubelskiego Towarzystwa Retro Cyklistów odnawia stare rowery. Dzisiaj prezentuje jednoślady przedwojenne, jak i powojenne. Jak mówi, w dalszym ciągu nadają się do jazdy. Dodaje, że kilkadziesiąt lat temu nie każdego Polaka było stać na rower. – Polska była biednym krajem. Rower kosztował pensję pracownika umysłowego niższego szczebla, około 100 czy 200 złotych. Przeciętnego robotnika, czy rolnika z lat 20. nie było stać na taki wydatek. Na wsiach było po kilka rowerów, a dziś sytuacja zupełnie się zmieniła, niektórzy mają nawet po kilka rowerów – mówi.
Mieszkańcy mogli podziwiać odrestaurowane rowery polskie, jak i niemieckie, austriackie czy francuskie, nawet z 1925 roku. Jedną z pereł lubelskiego towarzystwa jest jednoślad skonstruowany w Lublinie przez inżyniera Świąteckiego.
Jak się okazuje, jazda na rowerze staje się coraz bardziej popularna także wśród seniorów. Krzysztof Piłat i Waldemar Boduszczak znają się od szkoły podstawowej, jednak kontakt odnowił się kilka lat temu, kiedy obaj odkryli w sobie rowerową pasję. Jak mówią, w ten sposób integrują się ze społeczeństwem. Krzysztof Piłat mówi, że jeździ od dawna, zwiedził ze swoją grupą rowerową większość miejsc w promieniu 50 kilometrów od Ostrowca. Z kolei Waldemar Boduszczak podkreśla, że jazda na rowerze zajmuje mu czas, ponieważ nie chce przesiadywać w domu na kanapie.
Jeszcze dziś o godzinie 18:00 w Galerii Fotografii odbędzie się spotkanie z podróżnikiem Rafałem Buczkiem, który opowie o swojej najciekawszej wyprawie rowerowej po Islandii. Jak mówi, rower jest dla niego lepszym środkiem transportu niż samochód, w którym człowiek jest zamknięty. – Jadąc rowerem prędzej zauważymy na przykład jakąś fajną kawiarnię w mniejszym mieście – mówi podróżnik.
W niedzielę, na zakończenie rowerowej imprezy o godzinie 10:00 z Rynku wystartuje 17-kilometrowy Rodzinny Rajd Rowerowy.