Ryszard Proksa ponownie został przewodniczącym Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Wyboru dokonano podczas rozpoczętego dziś w Ostrowcu Świętokrzyskim walnego zjazdu delegatów związku. O funkcję przewodniczącego nauczycielskiej „Solidarności”, oprócz świętokrzyskiego pedagoga Ryszarda Proksy ubiegał się również Jarosław Lange z Poznania.
Ryszard Proksa, dla którego to już trzecia kadencja, mówi, że jednym z największych wyzwań dla oświaty po wdrożeniu reformy strukturalnej jest szkolnictwo zawodowe. Jak zaznacza – to o wiele trudniejsze wyzwanie, któremu nie udało się do tej pory sprostać żadnemu ministrowi edukacji. „Solidarność” będzie wspierać rząd w powiązaniu przemysłu z oświatą. Przedsiębiorcy także powinni partycypować w procesie nauczania. – Przedsiębiorcy cały czas utyskują, że źle kształcimy, ale nigdy nie udało się ich włączyć do tego procesu kształcenia. Największą bolączką jest to, że tam, gdzie są duże spółki i firmy, to może się to udać. Gorzej jest w miejscach, gdzie uprzemysłowienie jest mniejsze – tłumaczy Ryszard Proksa.
Jak dodaje szef oświatowej „Solidarności” dziś wiadomo, że minister edukacji ma 9 miliardów złotych na wsparcie słabszych okręgów i szkół, aby mogły w konkretnych zawodach kształcić, co daje szansę np. Świętokrzyskiemu.
Kolejnym istotnym celem i wyzwaniem jest zmienienie systemu wynagradzania, który jest, zdaniem Ryszarda Proksy, krzywdzący dla nauczycieli i powinien być uproszczony tak, jak w każdym zakładzie pracy. Jak mówi przewodniczący związku- istnieje kilkanaście różnych dodatków, są nagrody i przeróżne odprawy. – Dlatego, kiedy nauczyciel, zarabiający 2,5 tysiąca złotych netto czyta w gazecie, że zarabia 5 tysięcy, to frustracja narasta, bo on tych pieniędzy nie ma – wyjaśnia przewodniczący.
Waldemar Bartosz, szef świętokrzyskiej „Solidarności” podkreśla, że Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania jest jedną z najliczniejszych grup, bo stanowi ją 50 tysięcy związkowców. Jak mówi, szkolnictwo zawodowe od lat było priorytetem dla związku, ale dopiero teraz rząd poważnie myśli nad jego odtworzeniem. W związku z tym powstaje wiele problemów do rozwiązania, m. in. brak kadry, ale także miejsc kształcenia.
Przewodniczący „Solidarności” tłumaczy, że sam wybór modelu nauki stwarza dużo problemów. Do wyboru jest możliwość nauki zawodu w przedsiębiorstwach i fabrykach, gdzie kilka godzin teorii odbywałoby się w szkole, albo nauka zawodu w szkole i praktyki u pracodawców. Jak zaznacza Waldemar Bartosz, tych trudności będzie o wiele więcej, jednak szkolnictwo zawodowe bez wątpienia należy przywrócić.
Walny zjazd delegatów Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” potrwa do piątku.