Tegoroczna „zimna Zośka” nie okazała się aż tak chłodna. Maj jest wyjątkowo ciepły, jednak w tradycji ludowej nadal żywe jest przekonanie, że od 12 do 15 maja temperatura znacznie się obniża, aż do wystąpienia przymrozków. Ludową obserwację potwierdzili naukowcy z Obserwatorium Astronomicznego krakowskiego UJ. Obliczyli na podstawie historycznych danych z lat 1881-1980, że między 10 a 17 maja prawdopodobieństwo wystąpienia temperatury poniżej zera wynosi aż 34%.
Zaobserwowali także, że prawie każdego roku zdarzają się poważne ochłodzenia ze spadkami temperatury o więcej niż 10 ºC. Zjawisko to występuje nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech, Francji czy Holandii. Za załamanie pogody w połowie maja odpowiadają masy zimnego powietrza z obszarów polarnych, które w wyniku globalnej cyrkulacji powietrza na kuli ziemskiej wypierają ciepłe powietrze znad środkowej Europy.
W tradycji ludowej wspomnienie świętej Zofii to tak zwana „zimna Zośka”. Postać męczennicy z pierwszych wieków chrześcijaństwa jest otaczana czcią w wielu miejscach kraju, między innymi w Bodzechowie w powiecie ostrowieckim. W tzw. drewnianym kościele jest obraz świętej Zofii z córkami. Monika Bryła-Mazurkiewicz z PTTK informuje, że został on ufundowany w znacznej mierze przez rodzinę Kotkowskich w pierwszej połowie XX wieku. Obraz w głównym ołtarzu to wotum Leona Baczyńskiego, który po śmierci żony chciał zachować pamięć o niej. Wobec tego twarz świętej z bodzechowskiego kościoła ma rysy Zofii z Kotkowskich Baczyńskiej. Miejscowa legenda głosi, że na poświęcenie obrazu nie chciał się zgodzić biskup Kubicki. Hierarcha zauważył, że jedna z córek świętej Zofii ma odkryte ramiona. Ponieważ jednak obraz był już wystawiony publicznie, poświęcenia dokonano. Później jednak postaci na obrazie zostały domalowane brakujące elementy garderoby.
W polskiej tradycji mówi się także o zimnych ogrodnikach. To wspomnienie świętych Pankracego, Serwacego i Bonifacego, przypadające kolejno 12, 13 i 14 maja.