Jeszcze przed otwarciem kas w Teatrze imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach pojawiły się pierwsze osoby, które chciały skorzystać z tańszych biletów na spektakl „1946”. Barbara Korona, która pierwsza kupiła bilet za 300 groszy, przyznała, że w kolejce stała na przemian z mężem.
– Lubię ten teatr, tych aktorów a ten spektakl chciałam zobaczyć, zatem postanowiłam poczekać w kolejce. Uważam, że to fajna akcja, ale teatr musi na siebie zarabiać i bilety powinny być droższe – dodała.
Luiza Buras-Sokół z Teatru im. Stefana Żeromskiego podkreśla, że jest to świetna inicjatywa.
– A to, że spektakl, który zobaczyli widzowie nie jest łatwy, tym bardziej pokazuje to, jak bardzo jest potrzebna ta instytucja. Ta akcja to również możliwość dla tych, którzy na co dzień z różnych względów nie mogą kupić biletu - dodała.
Pomysł na organizowanie Dnia Teatru Publicznego zapoczątkowały obchody 250-lecia istnienia instytucji w Polsce, kiedy ruszyła akcja „Bilet za grosze”.
Tegoroczne święto obchodzone będzie pod znakiem ekonomii. Cena biletu nawiązuje do wyników specjalnego badania, przeprowadzonego w 2017 roku przez profesora Szkoły Głównej Handlowej Rafała Kasprzyka, który po przeliczeniu kilku czynników uzyskał odpowiedź, iż teatr publiczny się opłaca. Jedna złotówka dotacji generuje przychód w wysokości 3 zł. 36 groszy dla regionu, stąd symboliczna kwota trzech złotych. W tym roku w inicjatywie wzięło udział 100 teatrów publicznych z ponad 30 miast w całej Polsce.