Podczas długiego majowego weekendu zarządcy obiektów turystycznych w regionie nie narzekają na brak pracy. Turystów nie brakuje także w miejscach, w których na co dzień nie jest tłoczno, np. w Podziemnej Trasie Turystycznej w Opatowie.
Jak mówi przewodnik po opatowskich piwnicach Zbigniew Zybała, majówka trwa od tygodnia, ale najwięcej turystów przyszło tu 3 maja. Oprowadzono około pięciuset osób. Dodaje, że większość turystów w Opatowie jest przejazdem.
– Turyści są bardzo mobilni, w krótkim czasie chcą zobaczyć jak najwięcej. Opatów robił na nich duże wrażenie, dla wielu to było odkrycie, że w takim małym mieście znajdują się tak wybitne zabytki z podziemiami na czele – mówi Zbigniew Zybała. Dodaje, że goście pytają się o inne formy spędzania wolnego czasu w mieście lub najbliższej okolicy. Są zainteresowani dłuższym pobytem w tych rejonach.
W głównej mierze podziemia odwiedzają rodziny z dziećmi, a także zorganizowane wycieczki, które zatrzymują się w mieście po drodze do Sandomierza lub Ujazdu.
Izabela i Richard Malczykowie z Dolnego Śląska wraz z dwoma córkami w długi weekend majowy postanowili objechać województwo świętokrzyskie. Na ich trasie znalazł się Opatów. Jak mówią, marzeniem było zobaczenie zamku Krzyżtopór, ale przyjechali też do Opatowa, aby odwiedzić miejsce, w którym pracowali górnicy, czyli w podziemiach. Richard Malczyk mówi, że był górnikiem i – jak mówi – ciągnie go pod ziemię. Jest zauroczony terenami w Świętokrzyskiem. Izabela Malczyk dodaje, że wybiera mniej zatłoczone miejsca, aby swobodnie móc zwiedzać i nie przeciskać się wśród innych turystów.
Z kolei Zbigniew Zając z Ostrowca Świętokrzyskiego zwiedził podziemia po raz pierwszy. Zabrał ze sobą także znajomych z Warszawy. Jak mówi, wizyta w Opatowie była zaplanowana.
– W ubiegłym roku byliśmy w Sandomierzu, w tym roku postanowiliśmy zobaczyć Opatów, kolegiatę i podziemia. Pojedziemy dziś jeszcze do Ujazdu – tłumaczy.
Obecnie Podziemna Trasa Turystyczna im. prof. Zbigniewa Strzeleckiego w Opatowie liczy ok. 500 metrów i składa się z trzech poziomów, których najniższy sięga 15 metrów pod powierzchnię Rynku.