Konstytucja dla Nauki Jarosława Gowina, czyli reforma nauki i szkolnictwa wyższego nie doprowadzi do marginalizacji uczelni regionalnych – stwierdził na antenie Radia Kielce Piotr Ziółkowski, szef gabinetu politycznego wicepremiera Jarosława Gowina.
Odniósł się w ten sposób do zarzutów posłów Platformy Obywatelskiej, między innymi Artura Gierady. Parlamentarzyści twierdzą, że w wyniku zapowiadanej reformy drastycznie obniży się jakość kształcenia w mniejszych ośrodkach akademickich. Najprawdopodobniej stracą one prawo do nadawania stopnia doktora i doktora habilitowanego, bowiem projekt ustawy narzuca szkołom wyższym wysokie wymagania. W efekcie może dojść do ucieczki chcących się rozwijać naukowców do placówek, które utrzymają prawo do habilitowania. Parlamentarzyści przywołują też ocenę Biura Analiz Sejmowych, która pokazuje zagrożenia związane z projektem ustawy przygotowanej przez resort Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Piotr Ziółkowski, szef gabinetu politycznego Jarosława Gowina tłumaczy, że ocena Biura Analiz Sejmowych dotyczy poprzedniej wersji projektu ustawy, który znacząco różni się od aktualnego. – Protesty posłów PO wynikają z nieznajomości projektu Konstytucji dla Nauki. Jak podkreśla Piotr Ziółkowski, kieleckie uczelnie nie powinny stracić prawa do nadawania stopni doktora i doktora habilitowanego. O ile utrzymają aktualne oceny wydziałów. – Obecnie żadna z kieleckich uczelni nie ma wydziału z najsłabszą oceną, czyli C. Zdecydowana większość została oceniona na B, natomiast Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Jana Kochanowskiego nawet na A. To pokazuje, że obie szkoły powinny sobie bez problemu poradzić ze stawianymi przez resort wymogami twierdzi Piotr Ziółkowski.
Jak jednak dodaje, głównym zadaniem Konstytucji dla Nauki jest poprawa jakości szkół wyższych w Polsce. Obecnie najlepsze polskie uczelnie nie mają dużego znaczenia w skali międzynarodowej. Według tak zwanej listy szanghajskiej żaden polski uniwersytet nie znalazł się wśród 200 najlepszych uczelni globu. – Aby Polska jako kraj się rozwijała, musi mieć silną naukę. Dlatego konieczne jest podniesienie poprzeczki dla uczelni i zmotywowanie ich do tego, by rozwijały się naukowo. Bez tego grozi nam stagnacja – tłumaczy Piotr Ziółkowski.
Skarb Państwa ma wyemitować obligacje na kwotę 3 miliardów złotych. Pieniądze zdobyte w ten sposób mają zostać rozdzielone między ponad 130 uczelni publicznych. Ponadto w przyszłym roku na naukę rząd przeznaczy też dodatkowe 700 milionów złotych. Ministerstwo chce przede wszystkim wspomóc najlepsze ośrodki akademickie, by mogły zainwestować w rozwój.
Piotr Ziółkowski zapewnia, że nie odbędzie się to kosztem uczelni mniejszych. Ministerstwo zapowiada specjalny program finansowania kierunków studiów kluczowych dla danego regionu. Jest on przygotowany specjalnie z myślą o uczelniach regionalnych.Pierwsze czytanie projektu ustawy w Sejmie zaplanowano na 9 maja.