Problem braku pielęgniarek w świętokrzyskich szpitalach powiatowych zdominował spotkanie Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych województwa świętokrzyskiego.
Z danych Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych wynika, że w naszym regionie na tysiąc pacjentów przypada zaledwie pięć pielęgniarek, podczas gdy średnia Unii Europejskiej jest dwa razy wyższa.
Jak podkreśla Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca świętokrzyskiej Izby Pielęgniarek i Położnych, dane są alarmujące, a problem wcale nie tkwi w emigracji tej grupy kadry medycznej.
– Dane z naszego województwa mówią o tym, że jedna trzecia absolwentów uczelni nie zgłasza się po prawo wykonywania zawodu. To oznacza, że nie pracują w zawodzie pielęgniarki, czy położnej. Kolejna jedna trzecia to pielęgniarki i położne posiadające prawo wykonywania zawodu, ale niepracujące. Alarmujące jest także to, że liczba pielęgniarek i położnych w wieku emerytalnym przewyższa liczbę absolwentów podejmujących pracę – dodaje Ewa Mikołajczyk.
Rafał Szpak, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka, przyznaje, że szczególnie poszukiwane są pielęgniarki do pracy na bloku operacyjnym.
– Zmuszeni jesteśmy zamieszczać coraz więcej ogłoszeń o pracy zarówno do prasy lokalnej, jak i do biuletynu centralnego pielęgniarek i położnych. Wprowadziliśmy również kontrakty dla pielęgniarek, aby zachęcić ich do pracy w naszym szpitalu. Myślę, że sytuacja to szybko nie ulegnie zmianie, a będzie jeszcze gorzej – stwierdza Rafał Szpak.
Ministerstwo Zdrowia, by zniwelować problem braku pielęgniarek w szpitalach, zamierza zmienić rozporządzenie dotyczące minimalnych norm zatrudnienia. Zakłada ono, że na jedno łóżko będzie przypadać 0,6 pielęgniarki. Jednak zdaniem Bartosza Stemplewskiego, dyrektora Szpitala Powiatowego w Pińczowie, a zarazem prezesa Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych województwa świętokrzyskiego, nie jest to jednak dobre rozwiązanie, bo spowoduje pogłębienie się problemu.
– Ujednolicenie norm zatrudnienia to nie jest dobre rozwiązanie, ponieważ na oddziale, na którym jest dużo pacjentów pielęgniarek powinno być więcej. Natomiast proponuje się minimalną obsadę taką, jak na tych oddziałach, gdzie pacjenci są sprawni ruchowo i nie potrzebują aż tak intensywnej opieki pielęgniarki. Rozwiązanie ministerstwa spowoduje, że będzie jeszcze większa liczba pielęgniarek na oddziale. Pielęgniarek, których już teraz nie ma – dodał Bartosz Stemplewski.