Władze Sandomierza chcą, żeby w tym mieście powstał jeden z batalionów 10. Świętokrzyskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. Burmistrz Marek Bronkowski twierdzi, że o zlokalizowanie jednostki zabiega od półtora roku. Jak tłumaczy, nie mówił o tym wcześniej, bowiem nie wszystkie działania muszą być prowadzone w „blasku fleszy”.
Samorządowiec spotkał się z poprzednim wiceministrem obrony Wojciechem Fałkowskim, a także z dowódcą WOT w kraju, generałem Wiesławem Kukułą. Marek Bronkowski dodaje, że o takich możliwościach rozmawiał także z dowódcą świętokrzyskiego WOT pułkownikiem Arturem Barańskim. – Zaproponowałem tereny dawnej smołowni, przy ulicy Lubelskiej, które mogłyby służyć pod zlokalizowanie strzelnicy – dodaje burmistrz Sandomierza. O tym zamiarze poinformowana została rada miasta, która wstępnie wyraziła zgodę na przekazanie działek. – Jestem optymistą i wierzę, że WOT powstanie w mieście – uważa Marek Bronkowski.
Radny Robert Pytka z Prawa i Sprawiedliwości jest pewien, że batalion WOT-u w Sandomierzu przyczyniłby się do rozwoju miasta. Przypomina, że te okolice mają wielowiekową tradycję wojskowości. Jednak nie jest tak optymistycznie nastawiony do tego, czy ostatecznie batalion zostanie zlokalizowany w mieście. – Burmistrz twierdzi, że rozmawia z różnymi ważnymi postaciami. Ja też rozmawiam z parlamentarzystami z Ziemi Sandomierskiej, którzy potwierdzają, że miasto jest brane pod uwagę, jednak żadne wiążące decyzje nie zapadły – mówi Robert Pytka.
Radny przypomina, że pierwsze dwa bataliony mają być zlokalizowane w Kielcach i Ostrowcu. – Z tego co mi wiadomo, tam brane są pod uwagę bardzo duże koszty. U nas, ze względu na istniejące koszary może byłoby potrzebne mniej pieniędzy. Miejsce na strzelnice, wskazywane przez pana burmistrza, nie uzyskało zbyt pochlebnych opinii. Pozwólmy działać tym, którzy są od tego, a burmistrz niech zajmie się zarządzaniem miastem – uważa Robert Pytka.
Decyzja o tym, czy powstanie trzeci batalion WOT i gdzie będzie zlokalizowany ma zapaść w połowie roku.