8 maja Sąd Okręgowy w Kielcach wyda wyrok w sprawie podwójnego zabójstwa na osiedlu KSM. Do zdarzenia doszło na początku 2015 roku w mieszkaniu przy ulicy Pomorskiej. Zamordowani zostali małżonkowie: 30-letnia kobieta i 53-letni mężczyzna. Oskarżonego Marka S. zatrzymano kilka miesięcy później.
Jak informuje Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, podczas dzisiejszej rozprawy, strony kontynuowały przedstawienie końcowych stanowisk. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i wniósł o uniewinnienie.
– Podobne stanowisko zajęli obrońcy Marka S. Jednak, ponieważ oskarżony miał także postawiony zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem, to w tej kwestii obrońcy wnieśli o umorzenie postępowania, z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu – powiedział Jan Klocek.
Na poprzedniej rozprawie swoje stanowisko przedstawił prokurator, który domaga się dożywotniego pozbawienia wolności dla oskarżonego, z możliwością przedterminowego zwolnienia najwcześniej po 30 latach. Ponadto oskarżyciel publiczny domaga się pozbawienia na 10 lat praw publicznych i wypłacenia po 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz rodziców obojga nieżyjących pokrzywdzonych. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych przychylił się do wniosku prokuratora, ponadto wnioskuje o wypłacenie odszkodowania po 100 tysięcy złotych dla rodziców obojga pokrzywdzonych.
Na wniosek prokuratora Roberta Słowakiewicza sąd częściowo wyłączył jawność podczas wygłaszania mów końcowych obu stron. Przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Marek Stempniak przychylił się do tej decyzji argumentując, że wymaga tego zachowanie ważnego interesu prywatnego osób najbliższych uczestnikom postępowania.
Jak tłumaczył w połowie kwietnia Jan Klocek, obie strony nie mogą przedstawić swoich stanowisk, bez nawiązywania do dowodów, które zostały zaprezentowane na rozprawie z wyłączeniem jawności. Mogłoby to prowadzić do ograniczenia argumentacji obu stron, a w konsekwencji naruszenia prawa do obrony.
Przypomnijmy, w akcie oskarżenia napisano, że zbrodnia zasługuje na szczególne potępienie. Jak wynika z ustaleń śledczych, Marek S. był winny małżeństwu ponad 200 tysięcy złotych, a gdy zwrócili się do niego o pieniądze, postanowił ich zabić. Drugi zarzut dotyczy przywłaszczenia pieniędzy na szkodę Mariana N., ojca zamordowanej w wysokości 120 tysięcy złotych i 83 tysięcy dolarów. Marek S. nie przyznaje się do żadnego z zarzutów. Oskarżonemu grozi dożywocie.