W 22 kolejce III ligi piłkarze Wisły Sandomierz przegrali na własnym stadionie z liderem tabeli, Wólczanką Wólka Pełkińska 0:1 (0:0). Zwycięskiego gola strzelił Jakub Więcek w doliczonym czasie gry drugiej połowy w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy.
– Przegraliśmy frajersko. W końcówce mieliśmy pilnować remisu, zagęszczać w polu karnym, nie dopuszczać rywali do sytuacji strzeleckich i to się nie udało. Goście zagrali jak na zespół walczący o awans przystało: konsekwentnie i do końca. Liderem tabeli po 20 kolejkach nie może być drużyna przypadkowa i dziś Wólczanka to udowodniła – podsumował trener Wisły Sandomierz Grzegorz Wesołowski.
– Tak „na gorąco” trudno ocenić to co wydarzyło się w naszym polu karnym w doliczonym czasie gry. Było jakieś zamieszanie, przebitka, ktoś tam był spóźniony. Gol pada z 5-6 metra, nic nie mogłem zrobić, bo strzał był precyzyjny – powiedział Radiu Kielce bramkarz gospodarzy Stanisław Wierzgacz.
Po tym meczu Wisła spadła na 13. miejsce w tabeli i ma na koncie 19 punktów. Za tydzień sandomierzanie zmierzą się na wyjeździe z wyżej notowanymi Orlętami Radzyń Podlaski.