– Jeżeli ktoś sprawujący władzę, dopiero pod naciskiem społecznym decyduje się na podjęcie działań, to znak, że chyba nie nadaje się do pełnienia swojej funkcji – tak posłanka PiS Anna Krupka skomentowała działania starosty jędrzejowskiego Edmunda Kaczmarka, dotyczące przywrócenia pracy oddziału pediatrycznego w miejscowym szpitalu.
Jak przypomniała, wznowił on działalność 1 kwietnia po ponad trzech miesiącach przerwy, dzięki zaangażowaniu mieszkańców, którzy nie zgodzili się na jego zamknięcie.
– Włączyłam się w ich działania i utworzyliśmy grupę nacisku – komitet obrony pediatrii. Starosta na początku nie widział problemu. Potem szukał winnych całej sytuacji, ostatecznie pod naciskiem społecznym przystąpił do poszukiwania lekarzy, którzy mogliby pracować w szpitalu – powiedziała.
Jak dodał gość Radia Kielce, ważne jest nie tylko to, że dzieci będą miały opiekę na miejscu.
– Cała ta sytuacja pokazuje także, że obywatele powinni reagować, gdy dzieje się coś złego. Nie tylko przy okazji wyborów. To również pokazuje, jak można sprawować władzę. Można być biernym i lekceważyć ludzi, ponieważ przyzwyczajenie do tego, że ma się władze, usypia i demoralizuje. Jeżeli ktoś dopiero pod naciskiem wykonuje swoje obowiązki, to znaczy, że chyba nie sprawdza się w sprawowaniu władzy – stwierdziła Anna Krupka.
Parlamentarzystka zwróciła także uwagę, że dzięki rządowym dotacjom powstają w naszym regionie ważne inwestycje. To m.in. nowa szkoła w Piotrkowiczach, która powinna rozpocząć działalność 1 września przyszłego roku.
– Dzięki rządowej dotacji w wysokości 5 mln złotych i olbrzymiemu zaangażowaniu gminy Chmielnik, dzieci przeniosą się do nowej placówki. Kompleks będzie zawierał część szkolną, przedszkolną, stołówkę, gabinety medycyny szkolnej i bibliotekę. Wokół budynku powstanie boisko wielofunkcyjne, plac zabaw i parking – dodała Anna Krupka.
Nowy budynek oznacza znaczną poprawę warunków nauki. W Piotrkowicach uczy się około 160 osób. Od lat 50. XX wieku, siedziba szkoły znajduje się w zespole pałacowym wzniesionym 1778 w roku przez Joachima Tarnowskiego, szambelana królewskiego, późniejszego starostę sulejowskiego. Jednak zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu, budynki należą do dawnych właścicieli i będą musiały zostać zwrócone. Na razie nie wiadomo, co stanie się z pałacem po przeniesieniu szkoły.
Budowa nowej szkoły będzie kosztować ponad 22 miliony złotych.