Jest taki zwyczaj w Wielką Sobotę, ale można także pokarmy święcić w np. Niedzielę Wielkanocną – informuje ksiądz Mirosław Cisowski rzecznik diecezji kieleckiej. Jak dodaje, ta tradycja sięga nawet wczesnego średniowiecza.
Kiedyś święcono nawet mięso z baranka, na część Chrystusa jako Baranka Bożego. Był taki czas, że święcono bardzo dużo różnych potraw. Dzisiaj jest to ograniczone, ale jest to bardzo popularny zwyczaj, że ludzie, którzy na ogół do kościoła nie przychodzą na liturgię, to przychodzą, żeby poświęcić pokarm. Spożywanie tego posiłku, można powiedzieć, że jest taką czynnością świętą i częste też w tradycji chrześcijańskiej jest to, że modlimy się przed, czy po posiłku, bo są to dary, które Pan Bóg nam daje.
Gdy czytamy Ewangelię, to możemy zauważyć, że bardzo często Jezus spotyka się ze swoimi uczniami, czy jest zapraszany na posiłki. To poświęcenie pokarmów na stół Wielkanocny jest też wspomnieniem tej Paschy Chrystusa, którą spożył ze swoimi uczniami w przeddzień swojej męki. Później w Dzień Zmartwychwstania – też pamiętamy z Ewangelii o uczniach idących do Emaus – przyjął ich zaproszenie i zasiadł z nimi do wieczerzy.
W tym koszyczku do poświęcenia mogą być różne pokarmy, natomiast wspomnieć należy o tych, które są związane z naszą tradycją chrześcijańską: chleb, mięso, sól i jajka – jako symbol nowego życia.