Po raz kolejny Miłosz Wałach zebrał w Hali Legionów mnóstwo braw od kibiców. 16-letni bramkarz wszedł wczoraj na ostatnie 15 minut spotkania 29. kolejki PGNiG Superligi, w którym jego PGE Vive rozgromiło Azoty Puławy 41:29, a on sam bronił z bardzo wysoką skutecznością.
Pod wrażeniem postawy młodego szczypiornisty był doświadczony Krzysztof Lijewski.
– Chłopak się rozwija. Z dnia na dzień jest coraz lepszy. Aż strach pomyśleć co będzie jak osiągnie pełnoletniość – mówi kielecki rozgrywający. – Ma papiery na grę w przyszłości, ale spokojnie. Nie chwalmy go, żeby nie „obrósł w piórka”. Niech nogami stąpa po ziemi, a będzie dobrze – uważa popularny „Lijek”.
Przypomnijmy, w sobotę młody kielczanin debiutował w Lidze Mistrzów broniąc rzut karny w pojedynku z Rhein Neckar Loewen.
Miłosz Wałach 17. urodziny będzie świętował 23 listopada tego roku.