Wzrasta liczba osób, którym Zakład Ubezpieczeń Społecznych po kontroli cofnął zwolnienie lekarskie. W naszym regionie w ubiegłym roku ZUS sprawdził 22 tysiące przypadków i stwierdził, że 1500 osób nie powinno przebywać na zwolnieniu.
W 2016 było 461 takich przypadków na 10 tysięcy kontroli, a w 2015 roku 343 przypadki na 8 600 tysięcy kontroli.
Jak informuje Paweł Szkalej, rzecznik świętokrzyskiego oddziału ZUS, w wyniku wstrzymanych bądź cofniętych świadczeń chorobowych w województwie świętokrzyskim do budżetu państwa powróciło ponad milion czterysta tysięcy złotych. Natomiast w skali kraju, to ponad dwieście milionów złotych.
Rzecznik dodaje, że oprócz ZUS-u o kontrolę pracowników na zwolnieniu lekarskim może także poprosić pracodawca.
Anna Kaczor-Małecka ze Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych Lewiatan przyznaje, że powodów dla których coraz więcej osób wykorzystuje zwolnienie w sposób nieprawny może być kilka.
– Być może jest to kwestia dostępności tych zwolnień, ponieważ lekarze wypisują je dość szybko i zwykle nie ma z tym problemu. Być może w naszym kraju zbyt łatwo otrzymuje się zwolnienie z pracy. Być może także część osób decyduje się pójść na zwolnienie, ponieważ nie chce wykorzystywać przysługującego im urlopu wypoczynkowego – dodała.
Dotychczas żadnemu z lekarzy, który wystawił zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie odebrał pozwolenia na wystawianie takich dokumentów. W dwóch przypadkach cofnął tę możliwość na trzy miesiące, ale powodem było notoryczne niedostarczanie przez lekarzy kopii wystawianych druków do ZUS.
Od 1 lipca wchodzą w życie zwolnienia elektroniczne. Lekarz uzyska dostęp do danych pacjenta, jego pracodawców oraz członków jego rodziny – jeśli zwolnienie będzie wystawiane w celu opieki nad nimi.
Pacjent nie będzie musiał także dostarczać zwolnienia pracodawcy. E-zwolnienie przesłane zostanie na profil płatnika i do systemu ZUS.