Pogoda nie odstraszyła uczestników obchodów 155. rocznicy powstania styczniowego i bitwy pod Grochowiskami. Uroczystości patriotyczne odbywające się co roku na terenie leśnego przysiółka między Pińczowem a Buskiem-Zdrojem zgromadziły setki uczestników. Ich punktem kulminacyjnym była inscenizacja walecznego boju powstańców styczniowych z Moskalami.
Widowisko poprzedziła msza święta w kościele w Bogucicach i apel pamięci przy powstańczej mogile. Organizatorem corocznych uroczystości pod Grochowiskami są władze Pińczowa. Burmistrz Włodzimierz Badurak przypomina, że 18 marca 1863 roku, trzytysięczny oddział powstańczy gen. Mariana Langiewicza stoczył w podpińczowskich lasach jedną z najkrwawszych bitew powstania styczniowego.
– Co roku chcemy upamiętniać poległych i utrwalać pamięć o samej bitwie szczególnie wśród młodego pokolenia – mówi burmistrz.
W inscenizacji historycznej bitwy wzięło udział prawie 100 rekonstruktorów. Wśród nich był m.in. pułkownik Żuawów Śmierci z Buska-Zdroju pod dowództwem Roberta Osińskiego, a także grupy rekonstrukcyjne ze Staszowa, Małogoszcza oraz grupa jeźdźców z Kieleckiego Szwadronu Kawalerii. W widowisku brali również udział uczniowie z pińczowskich i buskich szkół podstawowych z grupą teatralną „Pegaz” na czele.
Krzysztof Dusik, prezes klubu Signum Polonicum z Pińczowa, dowodził oddziałem dragonów Imperium Rosyjskiego. W uroczystościach pod Grochowiskami bierze udział od kilku lat. Jak podkreśla, pamięć o powstańczej bitwie na Ziemi Pińczowskiej jest wyjątkowa żywa.
– Z Grochowiskami jestem związany od wielu lat. Najpierw uczestniczyłem w organizowanych tu rajdach, jako uczeń pińczowskich szkół, a później sam, jako nauczyciel, zachęcałem do udziału w nich naszą młodzież – tłumaczy Krzysztof Dusik.
Wydarzeniami towarzyszącymi pińczowskim obchodom 155. rocznicy powstania styczniowego były rajd rowerowy i 6. Bieg na Grochowiska, który zgromadził ponad 200 uczestników. Biegacze mieli do pokonania dystans około 10 kilometrów wiodący głównie przez tereny leśne. Po raz czwarty w biegu uczestniczyła Elwira Maciejczyk, z kolei po raz pierwszy zdecydował się wziąć w nim udział Łukasz Głąbiński. Uczestnicy zaznaczyli, że choć trasa biegu nie należała do łatwych i nie sprzyjała mu pogoda, to liczył się dla nich wyłącznie cel, dla którego został on zorganizowany.
Na koniec uroczystości uczestnikom biegu wręczone zostały pamiątkowe medale i upominki, a zwycięzcom nagrody i puchary. Dla wszystkich przygotowano również ciepły posiłek.