Platforma Obywatelska wniesie w najbliższym tygodniu do Sejmu projekt ustawy uchylającej ustawę o ograniczeniu handlu w niedziele i święta. 11 marca będzie pierwszym dniem od czasu wejścia w życie ustawy, kiedy markety będą zamknięte. Według Artura Gierady, przewodniczącego świętokrzyskiej PO, ustawa ograniczająca handel w niedziele i święta została wprowadzona bez odpowiednich konsultacji i przeliczenia kosztów.
– Mało kto zdaje sobie sprawę, jakie to będzie miało to koszty społeczne i gospodarcze dla naszego społeczeństwa. Szacuje się, że ok. 85 tys. osób straci przez to pracę. I to nie tylko w handlu, ale również w produkcji. Ta ustawa to bez wątpienia jest mniejsza konsumpcja społeczeństwa, czyli mniejsza produkcja, czyli mniejsze wpływy do budżetu – dodaje.
Z kolei według poseł Marzeny Okły-Drewnowicz, nie jest prawdą, że ograniczenie handlu w niedziele ułatwi kobietom życie. – To kobiety będą musiały pracować do późnych godzin nocnych w soboty i, być może, będą musiały też pracować zaraz po godzinie 24.00 w niedzielę. Poza tym PiS powinny postąpić jak wiele państw, które dążą do liberalizacji tych przepisów. Nawet w tych krajach, które są dobrze rozwinięte, gdzie do tej pory był zakaz handlu w niedziele, idzie się w kierunku odstępowania od niego – dodała.
Z kolei według Waldemara Bartosza, przewodniczącego świętokrzyskiej „Solidarności”, nie ma mowy, żeby parlament w najbliższym czasie zajął się projektem ustawy zaproponowanym przez PO. – Po pierwsze ze względów legislacyjnych, przecież parlament przyjął dopiero ustawę ograniczającą handel, więc wiadomo, że teraz nie odwrócą się od tego, a po drugie, to będzie dopiero pierwszy dzień z zamkniętymi marketami, więc najpierw trzeba zobaczyć, jak to będzie wyglądało. Skąd oni wiedzą, jakie będą podobno negatywne skutki? – dodał Waldemar Bartosz.
Zgodnie z ustawą zakupy będzie można robić jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca, w dwie niedziele handlowe poprzedzające Boże Narodzenie i jedną niedzielę wypadającą przed Wielkanocą. Według przepisów w Wigilię Bożego Narodzenia oraz w sobotę przed Wielkanocą sklepy będą mogły być otwarte tylko do godziny 14.00. Sklepy będą również zamknięte w te niedziele, w które wypadają święta, czyli Wielkanoc i Zielone Świątki. Kolejne zmiany będą wprowadzane stopniowo, od stycznia 2019 roku, będzie już tylko jedna niedziela handlowa, przypadająca na koniec każdego miesiąca. Od 2020 roku zakaz handlu będzie obowiązywał już w każdy ostatni dzień weekendu z pewnymi wyjątkami. Handlowe będą niedziele przypadające przed świętami Bożego Narodzenia oraz Wielkanocą, a także ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia.
Nie wszystkie miejsca są objęte zakazem handlu w niedzielę. Ustawa nie obejmuje m. in. stacji paliw, na których bez problemu dostaniemy podstawowe produkty spożywcze. Sprzedaż w niedzielę będzie dozwolona także: w piekarniach, cukierniach, lodziarniach, kawiarniach i kwiaciarniach. Ustawa dopuszcza również handel w placówkach, które zajmują się działalnością w zakresie: kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku. Oznacza to, że na przykład, w centrach handlowych będą otwarte kina i kluby fitness. Skorzystamy tam również z oferty gastronomicznej. Czynne będą również apteki. Według ustawy nieprzestrzeganie handlu w niedziele wiąże się z nałożeniem kary grzywny w wysokości od tysiąca do stu tysięcy złotych.