W ostatniej, 22. kolejce sezonu zasadniczego PGNiG Superligi piłkarek ręcznych, Korona Handball Kielce uległa KPR Jelenia Góra 26:29 (10:15).
W 5 min. kielczanki objęły prowadzenie 2:1, ale była to jedyna przewaga podopiecznych Tomasza Popowicza w tym meczu. KPR cztery minuty później prowadził już 6:2 i zmusił trenera Popowicza do wzięcia czasu. Gospodynie prawie odrobiły starty, w 15 min. było tylko 7:8. Jednak przez następne prawie czternaście minut nie zdobyły bramki, a rywalki rzuciły pięć i na przerwę schodziły z wynikiem 15:10 na swoją korzyć.
Po zmianie stron piłkarki ręczne Korony Handball nieco się sprężyły. W 40 min. przewaga KPR wynosiła tylko dwa gole, 19:17. Jednak znów nieskuteczna gra „koroneczek” spowodowała, że goście odskoczyli na 24:19 i już do końca jeleniogórzanki kontrolowały sytuację na parkiecie, zwyciężając 29:26.
– Cała drużyna powalczyła. Pokazałyśmy wolę walki i serduchem wygrałyśmy ten mecz. Na początku drugiej połowy, gdy kielczanki doszły na dwie bramki, niepotrzebnie wprowadziłyśmy sobie taką nerwową atmosferę. Powinnyśmy zagrać znacznie spokojniej, ale najważniejsze są trzy punktu – podsumowała rozgrywająca KPR Sylwia Jasińska.
– Zdecydowanie nie tak miał wyglądać ten mecz. Byłyśmy bardzo zmobilizowane i mocno wierzyłyśmy w sukces, jednak ten przestój w pierwszej połowie podciął nam skrzydła i w drugiej już nie zdołałyśmy dogonić KPR. Nasze błędy skutkowały tym, że goście wyprowadzali szybkie kontry. Bardzo szkoda tych straconych punktów przed własną publicznością – podsumowała rozgrywająca Korony Handball Dominika Więckowska.
Najwięcej bramek dla kielczanek zdobyły: Dominika Więckowska i Magdalena Skowrońska po 7. W drużynie KPR najskuteczniejsza była Sylwia Jasińska, autorka 11 goli.
Tym samym Korona Handball zakończyła sezon zasadniczy z czterema zwycięstwami na koncie, mając 12 punktów i zajmując 10. miejsce w tabeli.