Bogdan Latosiński świętokrzyski poseł z klubu Prawa i Sprawiedliwości skierował list otwarty do świętokrzyskiej „Solidarności”. Poseł tłumaczy w nim między innymi decyzje: o przeniesieniu swojego biura poselskiego z siedziby „Solidarności” do budynku MPK w Kielcach oraz o rezygnacji z funkcji delegata na Krajowy i Regionalny Zjazd Delegatów związku.
Jak wyjaśnia parlamentarzysta, list skierowany jest do wszystkich związkowców, którym należą się wyjaśnienia, a z którymi od dawna miał utrudniony kontakt.
– Chciałbym, aby ktoś odpowiedział, dlaczego wobec mojej osoby podjęto działania mające na celu izolowanie i wypchnięcie mnie ze związku. W liście informuję także o swojej rezygnacji z funkcji delegata na zjazd regionalny i zjazd krajowy, czym pokazuję, że nie chcę być zagrożeniem dla struktur „Solidarności”. Byłem i jestem człowiekiem „Solidarności”, jednak nie tak wyobrażałem sobie współpracę ze związkiem – dodaje.
Zdaniem parlamentarzysty, od dwóch lat następuje jego stopniowa izolacja od struktur związkowych. Jako przykład, podaje swoich asystentów społecznych, którzy byli rekomendowani przez świętokrzyską „Solidarność”, a nie wykazują należytej aktywności. W liście, parlamentarzysta informuje także, że nie jest zapraszany na większość uroczystości organizowanych przez związek.
Poseł Bogdan Latosiński wyraża również ubolewanie z powodu traktowania po macoszemu przez zarząd Solidarności związkowców w kieleckim MPK, zwłaszcza w okresie przetargu na obsługę komunikacyjną Kielc.
– Kielecka spółka zderzyła się z ogromną nieuczciwością podczas przetargu, załoga liczyła na spotkanie i pomoc prawną ze strony Solidarności, niestety żadnej pomocy nie otrzymała. Doszło do niespotykanego lekceważenia komisji zakładowej w MPK, ze strony władz świętokrzyskiej „Solidarności” – dodaje.
Bogdan Latosiński podkreśla, że w ciągu ostatnich dwóch lat, sprawując mandat posła, cały czas pozostaje wierny ideałom związkowym.
Waldemar Bartosz przewodniczący zarządu NSZZ „Solidarność” potwierdza, że otrzymał pismo od posła, jednak nie chce dyskutować publicznie o zarzutach kierowanych przez parlamentarzystę.
– Takie kwestie należy przedyskutować osobiście podczas spotkań zarządu, jednak w ciągu ostatnich dwóch lat, Bogdan Latosiński tylko kilkukrotnie pojawił się na nich – dodaje.
Od 1 marca, biuro poselskie Bogdana Latosińskiego znajduje się w siedzibie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, przy ulicy Jagiellońskiej 92.
Treść listu otwartego wystosowanego przez posła Bogdana Latosińskiego
Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy!
W związku z moją rezygnacją z funkcji delegata na Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność”, jak również Delegata Regionu Świętokrzyskiego „Solidarności” chciałbym skierować do Was kilka słów wyjaśnień, dotyczących podjętej przeze mnie decyzji. Była ona dla mnie trudna, zważywszy na to, że to Wy, Członkowie Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność” jednogłośnie zarekomendowaliście moją skromną osobę, jako kandydata na Posła Rzeczpospolitej Polskiej w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Jako długoletni i aktywny działacz związkowy oraz radny, który reprezentował interesy pracowników w Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego, przyjąłem tę rekomendację jako wyróżnienie, dowód zaufania do mojej osoby oraz docenienie dotychczasowych moich dokonań w pracy na rzecz praw pracowniczych i społecznych. Wyraziłem zgodę mimo, że o tak zaszczytne wyróżnienie nie tylko nie zabiegałem, ale nawet o nim nie marzyłem. Jestem jednak człowiekiem oddanym ,,Solidarności” i uznałem, że podporządkuję się woli przedstawicieli związku.
Niestety od momentu rozpoczęcia kadencji zauważyłem, że w stosunku do mojej osoby podejmowane są różnego rodzaju działania, których celem jest pozbawienie mnie dostępu do struktur związkowych nie tylko w regionie, ale również na szczeblu krajowym. Jako parlamentarzysta całkowicie oddany sprawom pracowniczym jestem ignorowany, a wręcz w wielu przypadkach upokarzany przez struktury związkowe. Mimo, że większość moich asystentów społecznych jest zarekomendowanych przez Region Świętokrzyski „NSZZ Solidarność” (a są to osoby bardzo mi bliskie ze względu na długoletnią wspólną działalność związkową) i zarazem pełnią oni funkcję szefów delegatur NSZZ ,,Solidarność” Regionu Świętokrzyskiego, to nie wykazywali się żadną aktywnością. Nie powiadamiano mnie o prawie żadnych organizowanych przez związek uroczystościach. Przez ponad dwa lata nie zapraszano mnie na spotkania (za wyjątkiem kilku pojedynczych zaproszeń) mimo, że zapraszano na nie innych parlamentarzystów, którzy nie byli rekomendowani na listy wyborcze przez „Solidarność” i nie są członkami związku. Otrzymuję wiele pytań od związkowców z Kielc, jak również z terenu naszego województwa, czym to jest spowodowane, dlaczego nie biorę udziału w tych uroczystościach oraz dlaczego nie spotykam się ze środowiskiem z którego się wywodzę, do którego cały czas należę i z którym na każdym kroku się utożsamiam. Związkowcy nie rozumieją takich działań, niektórzy są przekonani, że to ja ich ignoruję i lekceważę. Nie dano mi też możliwości bezpośredniego podziękowania i złożenia stosownych życzeń przedstawicielom poszczególnych komisji zakładowych regionu. Gdy o taką listę z adresami komisji zarejestrowanych w Regionie Świętokrzyskim poprosiłem Zarząd, tuż po wyborach udostępniono mi jedynie kilka adresów i to wyłącznie tych komisji, których przedstawiciele zasiadają w Zarządzie Regionu. Ponadto nie otrzymuję żadnego wsparcia ze strony Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”, choć w wielu przypadkach byłoby ono bardzo pomocne np. wtedy, gdy byłem atakowany za to, że chcę utworzyć swoje podstawowe Biuro Poselskie w Kielcach, w siedzibie NSZZ Solidarność, a nie w Pińczowie, gdzie byłem kierowany. Kiedy grupa osób należących do „Solidarności” dążyła do rozbicia struktur związkowych w MPK Kielce i skłócenia Załogi, Region nie dość że nie zaangażował się w doprowadzenie do pojednania, to jeszcze osoby działające na szkodę zakładu i struktur zakładowych „Solidarności” (mimo jednogłośnego wykluczenia przez delegatów ze związku), otrzymywały pomoc prawną w regionie.
Jednak największym rozczarowaniem zarówno dla mnie, jak i również członków „Solidarności” w MPK Kielce, był brak pomocy ze strony władz związku wszystkich szczebli przy okazji zamieszania wokół przetargu na obsługę komunikacji miejskiej w Kielcach. Mimo ciągłych ataków opartych na nieprawdziwych informacjach na mnie oraz pracowników MPK w mediach oraz na stronniczych portalach społecznościowych, związek ograniczył się jedynie do oświadczenia zamieszczonego na stronie internetowej i w mediach społecznościowych. Realnych gestów wsparcia jednak nie było (nawet wizerunkowych), w tej sprawie nikt z Regionu nie kontaktował się z komisją zakładową. Władze związku nie udzieliły żadnego wsparcia i nie wydały żadnego oświadczenia dotyczącego skandalicznego wręcz i niespotykanego w kraju demokratycznym uzasadnienia orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej, a przecież to orzeczenie miało kolosalne znaczenie w całym procesie przetargowym, a tym samym dla przyszłości funkcjonowania Spółki Pracowniczej, której fundamentem jest Związek Zawodowy NSZZ ,,Solidarność”. Warty podkreślenia jest również fakt braku jakiegokolwiek wsparcia w Tygodniku Solidarność mimo, że jest to tygodnik związkowy, a w szczytowym okresie Komisja Zakładowa przy moim udziale prenumerowała tygodniowo 50 egzemplarzy tego czasopisma, czyli rekordową ilość, jak na warunki Regionu Świętokrzyskiego. Zadziwiające jest, że w Tygodniku w przeważającym stopniu finansowanym przez związkowców znajduje się wiele artykułów z którymi można dyskutować w zakresie merytorycznej przydatności ich treści dla funkcjonowania związku, a nie ma nic na temat funkcjonowania oraz problemów z którymi borykają się pracownicy wielu zakładów pracy. Mimo rekordowej w skali regionu i kraju przynależności związkowej, załoga miała poczucie osamotnienia w tych trudnych dla niej chwilach. Ponadto Przewodniczący Komisji Krajowej „NSZZ Solidarność” Piotr Duda konsekwentnie od prawie dwóch lat ignoruje pisemne prośby przedstawicieli komisji zakładowej dotyczące spotkania w sprawie sytuacji spółki pracowniczej, podjęcia przez Radę Dialogu Społecznego działań mających na celu wprowadzenie pilnych zmian systemowych w związku z brakiem na rynku krajowym ponad 100 tys. kierowców oraz projektu nowelizacji ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Pan Przewodniczący nie wyraził chęci spotkania nawet wtedy, gdy ostatnio gościł w Kielcach. Sytuacja ta nie spotkała się z żadną reakcją Zarządu Regionu, nie przekazano nawet treści pism w tej sprawie Członkom Zarządu. Uważam, że takie potraktowanie działaczy związkowych i załogi MPK nie było sprawiedliwe, zważywszy na to, że Oni zawsze aktywnie wspierali wszelkie inicjatywy podejmowane przez władze związku i uczestniczyli w obronie zakładów pracy nie tylko w regionie, ale również w całej Polsce. Dodać należy, że odkąd jestem Posłem kilkukrotnie spotykając się w Sejmie, jak również za pośrednictwem SMS zwracałem się z prośbą do Pana Przewodniczącego Piotra Dudy o spotkanie na temat docierających do mnie sygnałów dotyczących wrogiego przejęcia MPK Kielce, jednak do dnia dzisiejszego żadne z nich nie spotkało się z odpowiedzią.
Nie jestem w stanie zrozumieć skąd wynika tak wrogie nastawienie. Zawsze służyłem związkowi, podporządkowałem się woli władz Regionu w sprawie mojego kandydowania w wyborach, doboru pracowników i asystentów oraz lokalizacji biura. Jako Poseł cały czas podkreślam swoje oddanie sprawom pracowniczym, lobbując za ich przestrzeganiem oraz wdrażaniem na poziomie centralnym zmian korzystnych dla pracowników w formie interpelacji i zapytań. Moje zachowanie podczas glosowań nad ważnymi dla środowiska związkowego ustawami (obniżeniem wieku emerytalnego połączonym z powiązaniem go ze stażem pracy, zakazem handlu w niedzielę itp.) jest dowodem na to że w swojej pracy kieruje się wartościami zawartymi w deklaracji programowej Związku. Na poziomie lokalnym podejmuję liczne interwencję, zgłaszane przez mieszkańców, dotyczące łamania praw pracowniczych.
Koleżanki i koledzy, w związku z powyższym, jestem przekonany, że zaproponowanie mi startu w wyborach było podyktowane jedynie chęcią pozbycia się mnie z zakładu i odcięcia od struktur związkowych w MPK Kielce, jak również w regionie. Liczę na to, że moja decyzja spotka się z waszym zrozumieniem, a jej obszerne wyjaśnienie skłoni do wyciągnięcia odpowiednich wniosków dotyczących funkcjonowania i przyszłości Naszego Związku.
Drodzy Przyjaciele
Byłem, jestem i będę człowiekiem „Solidarności”, zaś solidarność jako ideę zawsze będę mieć w sercu. Mogłem znosić upokarzanie mojej osoby przez władze związku, ale nigdy nie zgodzę się na upokarzanie komisji zakładowej, której tak wiele zawdzięczam.
Na koniec chciałbym przytoczyć słowa Świętego Jana Pawła II wypowiedziane podczas Mszy Świętej 12 czerwca 1987r w Gdańsku:
,,Solidarność- to znaczy: jeden i drugi, a skoro „brzemię”, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy jeden przeciw drugiemu, nigdy jedni przeciw drugim. I nigdy ,,brzemię” dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności”.
Do wiadomości:
Komisja Krajowa NSZZ ,,Solidarność”
Członkowie NSZZ ,,Solidarność” Regionu Świętokrzyskiego NSZZ,,Solidarność”
Z wyrazami szacunku
Poseł na Sejm RP Bogdan Latosiński