Dlaczego nie powinno się wchodzić na zamarznięte zbiorniki wodne i co robić, kiedy w takim miejscu dojdzie do wypadku? Tego uczą dzieci kieleccy strażnicy miejscy. Od początku roku przeprowadzili już 17 spotkań, w których wzięło udział prawie tysiąc dzieci.
Funkcjonariusze podkreślają, że kiedy ktoś znajdzie się nagle pod załamanym lodem, przede wszystkim należy zachować spokój. Ta rada dotyczy przede wszystkim osób udzielających pomocy.
Iza Wierzba ze Straży Miejskiej mówi, że bardzo ważne jest także, aby położyć się na lodzie, gdyż wtedy rozkłada się nacisk na lód i człowiek jest bezpieczniejszy. Osobie, która wpadła do wody należy podać gałąź, linę, a nawet sanki – dodaje. Zamarznięte akweny, to niebezpieczne miejsca, a wiele osób, nie tylko młodych, bagatelizuje zagrożenia – podkreśla Iza Wierzba. Jej zdaniem, dzieci wiedzą, że nie można wchodzić na zamarzniętą wodę, ale często robią to pod wpływem rówieśników. Chcą się popisać się przed kolegami i koleżankami.
Z zagrożeń występujących na zamarzniętych zbiornikach zdają sobie sprawę m. in. sześciolatki z Przedszkola Samorządowego nr 16 w Kielcach. Dzieci, pytane, czy można wchodzić na zamarzniętą rzekę albo jezioro, jednogłośnie odpowiadały, że nie, ponieważ jest to niebezpieczne – grozi przemarznięciem, a nawet śmiercią.
Podczas spotkań se strażnikami miejskimi, dzieci są przestrzegane m. in. przed tym, że każde sztuczne lodowisko jest niebezpieczne.