Spółka Centrum Dializa podtrzymuje swoje stanowisko o zamiarze zawieszenia działalności Szpitala Powiatowego w Opatowie. Rzecznik spółki Witold Jajszczok nie chce jednak podać konkretnego terminu, kiedy miałoby dojść do przerwania pracy lecznicy.
Jak mówi, spółka nie zamierza dalej współpracować ze starostą, który poprzez bardzo częste kontrole w szpitalu utrudnia prace personelowi i łamie prawo.
– Nie ma żadnych przesłanek żebyśmy zmienili swoje stanowisko. Powiat, zgodnie z zapowiedziami, jeśli chce przejąć szpital niech to zrobi. Starosta ma do tego prawo, jest gospodarzem i właścicielem tej lecznicy. My możemy dalej dzierżawić szpital tylko wtedy, gdy będziemy mieli zagwarantowane przestrzeganie prawa – dodał Witold Jajszczok.
Bogusław Włodarczyk, starosta powiatu opatowskiego nie chce komentować zarzutów się z spółki Centrum Dializa i zapewnia, że szpital będzie funkcjonował. – Szpital kontroluję i będę kontrolował. Jeżeli są nieprawidłowości, to będę zwracał się do odpowiednich organów, żeby te nieprawidłowości sprawdziły. Nie ma żadnego problemu, ponieważ szpital funkcjonował, funkcjonuje i funkcjonował będzie. Nawet jeżeli spółka Centrum Dializa z dnia na dzień wypowie umowę dzierżawy, w tym samym dniu, w tym samym momencie spółka Top Medicus przejmuje szpital i podpisuje umowę z pracownikami – mówi Bogusław Włodarczyk.
Żadnej decyzji w sprawie szpitala w Opatowie nie może podjąć także Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak informuje Małgorzata Kiebzak, dyrektor świętokrzyskiego oddziału funduszu, to po stronie starosty opatowskiego lub spółki Centrum Dializa leży decyzja co dalej ze Szpitalem w Opatowie. Jak mówi, fundusz nie ma podstaw, by ze spółką rozwiązać dotychczasową umowę.
– Decyzja dotycząca przyszłości szpitala w Opatowie leży po stronie starosty, bądź spółki, która dzierżawi tę lecznicę. Czekamy na podjęcie przez nich decyzji. Natomiast spółka otrzymała od nas wczoraj informację o korekcie ryczałtu ze względu na niewykonanie umowy za ostatni kwartał ubiegłego roku i czekamy teraz na stanowisko spółki w tej sprawie – dodaje Małgorzata Kiebzak.
W ostatnim kwartale ubiegłego roku, spółka odnotowała około 30 procent niedowykonań, co oznacza, że na kolejny kwartał ryczałt wynoszący 1 milion 146 tysięcy złotych zostanie pomniejszony o około 300 tysięcy złotych.