„Wojciech Jaruzelski – karierowicz czy człowiek o rozdartym życiorysie?” to temat kolejnego spotkanie z cyklu „Kłopoty z historią”. Gościem Przystanku Historia IPN w Kielcach był politolog, historyk i publicysta Piotr Gontarczyk. Wojciech Jaruzelski to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej historii przełomu XX i XXI w. Historyk zaznaczył, że generał był specem od propagandy.
– Miał sprawny aparat polityczny i partyjny. Miał pod kontrolą prasę i telewizję. Dlatego był w stanie u wielu ludzi swoją pozycję ugruntować. Podkreślił również, że po 1989 roku postkomuniści wciąż byli silni i obraz dobrego generała z lat 80 i 90 XX wieku był budowany już przez wolne media i środowiska polityczne, które usiadły z generałem Jaruzelskim przy Okrągłym Stole. Delegitymizacja Jaruzelskiego byłaby w jakimiś stopniu również delegitymizacją zawartego porozumienia. Do dzisiaj wiele środowisk, chociaż już coraz mniej jest zainteresowanych kontynuacją mitu propagandowego wielkiego patrioty generała Jaruzelskiego – mówił.
Piotr Gontarczyk dodał, że Wojciech Jaruzelski na niektóre fakty historyczne nie miał wpływu, jak np. wybuch wojny, czy niemiecka i sowiecka okupacja oraz wprowadzenie komunizmu. Jednak próbując się odnaleźć i dostosować do pewnych sytuacji starał się być człowiekiem wybitnym w negatywnym tego słowa znaczeniu. Był m.in. wybitnym politrukiem i wybitnym człowiekiem od prześladowania kleryków w wojsku. Był zawsze w pierwszym szeregu represji, prześladowań, propagandy. Zdaniem historyka to kompleks prymusa, który musiał być zawsze pierwszy i najlepszy. Pozbawiony wszelkich skrupułów moralnych i zasad etycznych. Karierowicz po trupach.
Według sondaży nadal niemal połowa Polaków jest przekonana, że Wojciech Jaruzelski służył dobrze Polsce. 41% badanych uznaje również decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego za krok uzasadniony, a 35% ocenia ją źle.