Uroczystości upamiętniające 78 rocznicę pierwszej masowej deportacji ludności polskiej w głąb Związku Sowieckiego odbyły się w Kielcach. Przy Pomniku Sybiraków na Cmentarzu Starym, zebrali się Sybiracy i ich rodziny, a także, samorządowcy oraz poczty sztandarowe złożone między innymi z uczniów Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika w Kielcach.
Podczas wydarzenia wspomniano tragiczne wydarzenia z początku wojny. 10 lutego 1940 roku decyzją Józefa Stalina, wywieziono od 140 do 240 tysięcy mieszkańców Kresów Wschodnich II RP. Polaków zabrano m.in. do obwodów archangielskiego, czelabińskiego, irkuckiego i nowosybirskiego. Wśród zesłanych była między innymi Halina Rudecka, która podczas uroczystości podzieliła się swoimi wspomnieniami. W czasie zsyłki miała zaledwie trzy lata. Mimo wszystko w jej pamięci utkwiły straszne obrazy z przejazdu na Sybir.
– 10 lutego był wyjątkowo mroźny. W kibitkach, do których nas zamknięto było bardzo tłoczno. W trakcie przejazdu umarło wiele osób. Wśród nich byli przede wszystkim starsi i niemowlęta. NKWD nie zatrzymywało pociągu, trupy wyrzucano w trakcie jazdy. Ludzie byli upodleni – powiedziała.
Dodawała również, że największymi bohaterkami podczas zsyłki były matki, które musiały znosić trudy wywózki a przede wszystkim zadbać o swoje dzieci.
– Nasze matki to największe bohaterki. One każdego dnia walczyły nie z bronią w ręku, ale o przetrwanie. Toczyły walkę z chorobami głodem i chłodem. Przemierzały dziesiątki kilometrów, żeby zdobyć lekarstwa, Nie raz przynosiły tylko nadzieje. Robiły to wszystko byle utrzymać przy życiu swoje dzieci – powiedziała.
Patryk Bąk z Zespołu Szkół Ekonomicznych imienia Mikołaja Kopernika stwierdził, że Polacy nie mogą zapomnieć o tych wydarzeniach, a Sybirakom należy się pamięć.
– To byli zwykli ludzie, którzy wbrew własnej woli musieli opuścić swoje domy i pokonać straszną drogę i przeżyć w bardzo trudnych warunkach. To musiała być dla nich ogromna trauma. Nie wyobrażam sobie, aby taka sytuacja miała spotkać mnie albo moich rówieśników. Tym ludziom należy się pamięć i wielki szacunek – powiedział.
Deportacje w głąb ZSRR odbyły się także w kolejnych miesiącach w kwietniu, na przełomie czerwca i lipca oraz w maju 1941 roku. Deportowano mieszkańców Kresów Wschodnich, rodziny wrogów ustroju, uchodźców z centralnej i zachodniej Polski oraz osoby wykształcone i wykwalifikowanych robotników.