W Sądzie Rejonowym w Opatowie zeznawali kolejni świadkowie w sprawie nieprawidłowości podczas wyborów na wójta Tarłowa w 2014 roku. Wśród nich był Krzysztof S., który od czerwca 2017 roku odbywa karę więzienia za niepłacenie alimentów. Jest znanym w Tarłowie działaczem, prezesem Stowarzyszenia Powiat Opatowski – Lepsze Jutro. Podczas ostatnich wyborów samorządowych pełnił funkcję przewodniczącego komisji wyborczej w Tarłowie.
Jak dziś powiedział – oskarżeni wójt i sekretarz gminy Tarłów tworzą zorganizowaną grupę przestępczą, dlatego uważa, że ostatnie wybory samorządowe zostały sfałszowane. Nie wyklucza, że podobnie mogło być z wyborami w 2010 roku, choć nie ma na to dowodów. Jego zdaniem – wójt i sekretarz mogliby za dużo stracić, gdyby przegrali ostatnie wybory. W dużej mierze mogłaby – zdaniem świadka – stracić rodzina wójta: żona, która bez kwalifikacji zatrudniona ma być w instytucji podlegającej gminie, z kolei córka pracuje w miejscowej szkole. Także pełniący obowiązki wójta w Tarłowie Tomasz Kamiński nie jest osobą obcą dla włodarza.
Świadek dodał także, że jako mieszkaniec Tarłowa zna ludzi i uważa, że wiele osób nie miało prawa głosować w ostatnich wyborach samorządowych. Nazwiska takich wyborców podał w zeznaniach na policji i dziś je potwierdził. Byli to między innymi rodzice księdza posługującego na jednej z tarłowskich parafii, czy syn oskarżonego Leszka W.
Świadek uważa, że w dalszym ciągu jest zastraszany, podejrzewa o to m. in. oskarżonego wójta. Konkubina świadka otrzymuje głuche telefony w nocy. Z kolei jeden z policjantów miał powiedzieć, że jej partner ma wielu wrogów. Krzysztof S. tłumaczy, że odbiera to, jako możliwość wyrządzenia krzywdy jemu lub jego partnerce.
Przypomnijmy, w 2014 roku tuż przed drugą turą głosowania w wyborach samorządowych do spisu wyborców na podstawie nieprawdziwych oświadczeń dopisano ponad 30 osób. Co najmniej 9 z nich nie miało prawa głosu. Oskarżony Leszek W. wygrał wówczas różnicą 6 głosów.