Szpital Specjalistyczny w Końskich nie dostanie dodatkowych pieniędzy od Narodowego Funduszu Zdrowia. Zarząd lecznicy chciał je przeznaczyć na podwyżki dla lekarzy. Jak informowaliśmy, 56 z 96 dyżurujących w lecznicy specjalistów wypowiedziało klauzulę opt–out, czyli nie zgodzili się pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo. Żądali niemal dwukrotnego wzrostu płac, na co ostatecznie przystała dyrekcja koneckiego szpitala.
Jak informuje Małgorzata Kiebzak, dyrektor świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, szpital chciał dodatkowych 10 mln zł. – Zwiększenie ryczałtu może nastąpić tylko i wyłącznie w przypadku, jeżeli w poprzednim okresie rozliczeniowym jest więcej usług medycznych. Tymczasem, szpital w Końskich w ostatnim kwartale ubiegłego roku przekroczył ryczałt tylko o niecałe pół miliona zł, dlatego na kolejny kwartał, ryczałt nie wzrośnie w znacznym stopniu. Możemy zwiększyć finansowanie, wyłącznie w wypadku porodów, leczenia zawałów i ewentualnie chirurgii naczyniowej – wyjaśnia Małgorzata Kiebzak.
Wojciech Przybylski, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Końskich przyznaje, że lecznica znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. – Pan starosta poprosił mnie, żebym nie podpisywał porozumienia, na mocy którego płace lekarzy miałyby wzrosnąć niemal dwukrotnie. Teraz zarząd powiatu koneckiego będzie debatował nad sytuacją i chce spotkać się z lekarzami. Zarząd powiatu stoi na stanowisku, że nie jest w stanie pokryć deficytu z własnych środków. Dalsze decyzje będą zależały od rozmów między władzami powiatu, a lekarzami pracującymi w szpitalu – dodaje Wojciech Przybylski.
Zarząd powiatu koneckiego zamierza się spotkać się z lekarzami z tamtejszego szpitala w piątek. Dotychczas podstawowe wynagrodzenie lekarza specjalisty w koneckim szpitalu wynosiło 4,9 tys. zł miesięcznie. Po podwyżce miało to być 9 tys. zł.