Niedoszły wykonawca Centrum Kształcenia Praktycznego w Kielcach nie czuje się odpowiedzialny za opóźnienie inwestycji. Jak informowało wczoraj Radio Kielce, konsorcjum firm z Grupy Unimax, mimo wygrania przetargu, nie podpisało umowy na budowę gmachu centrum. Dominik Kraska, dyrektor CKP tłumaczył, że firma nie przedłużyła zabezpieczenia wadialnego, więc zgodnie z prawem musiał ją wykluczyć z postępowania.
Jednak zdaniem Sławomira Reszki, prawnika reprezentującego Unimax, to centrum odpowiada za brak umowy, bowiem dyrektor CKP poinformował pisemnie, że dopatrzył się niezgodnych z przepisami czynności w trakcie oceny ofert, stąd unieważnia procedurę wyboru wykonawcy. – Mój klient nie wycofał się z tego przetargu, nie wycofał się z podpisania umowy. To postępowanie przetargowe zostało jakby skasowane od etapu wyboru ofert. A samo podpisanie umowy odwołał zamawiający. Przecież gdyby firma Unimax nie stawiła się na podpisanie umowy, to by straciła wadium – przekonuje Sławomir Reszka.
Dominik Kraska tłumaczy, że pismo o unieważnieniu wysłał dopiero po tym, gdy Unimax nie podpisał umowy. Dotyczyło ono firmy Rosa-Bud, drugiego oferenta. Dyrektor centrum przyznaje, że nie zauważono braku podpisu na jednej ze stron oferty Rosa-Budu, co powinno skutkować wykluczeniem jej z postępowania. – Dopóki najlepszą dla nas finansowo oraz zwycięską ofertą była ta od Unimaxu, nie miało to znaczenia – twierdzi Dominik Kraska.
Dyrektor centrum zarzuca Unimaxowi stosowanie kruczków prawnych, żeby zmusić CKP do zwrotu półmilionowego wadium. – Tuż przed ostatecznym terminem podpisania umowy 23 stycznia, firma złożyła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Zarzuciła nam, że cena w ich ofercie była rażąco niska, a my jako zamawiający nie poprosiliśmy ich o wyjaśnienia. Absurd – ocenia Dominika Kraska. Jak tłumaczy, postępowanie prowadzone w KIO uniemożliwia podpisanie umowy, więc mimo, że minął termin, CKP było zmuszone do zwrócenia firmie wadium.
Sławomir Reszka twierdzi, że Unimax nie odwoływał się do KIO. Jednak Magdalena Grabarczyk, rzecznik Krajowej Izby Odwoławczej poinformowała nas, że Unimax odwołanie jednak złożył. – Kilka dni później dostaliśmy jednak oświadczenie firmy o wycofaniu odwołania – mówi.
Jak informuje Tadeusz Sayor, zastępca prezydenta Kielc, prawnicy ustalą teraz, czy oddanie wadium było zasadne. Na pewno będzie konieczny przetarg na nowego wykonawcę gmachu przy Łódzkiej. – Do tego momentu poszukamy obniżki kosztów tego projektu. W niewielkim stopniu jest to wykonalne, ale na pewno nie będziemy oszczędzać na funkcjonalności. Natomiast tańsze mogą być na przykład elewacje – twierdzi zastępca prezydenta.
Tadeusz Sayor uważa, że termin oddania Centrum do użytku, czyli początek września 2019 roku nie powinien się opóźnić. W wielofunkcyjnym budynku będą sale i pracownie warsztatowe, sala konferencyjna dla 200 uczniów, biblioteka, pracownie techniczne oraz 12 sal dydaktycznych.