Piłkarki ręczne Korony Handball wyjechały w piątek do Szczecina, gdzie w sobotę w 16. kolejce PGNiG Superligi zmierzą się z miejscową Pogonią. Faworytkami meczu są gospodynie, które z 24 punktami na koncie, zajmują 6. miejsce w tabeli. Kielczanki, które zdobyły dotychczas jedynie 6 punktów, są przedostatnie.
Największym problemem trenera Tomasza Popowicza, jest brak kilku podstawowych zawodniczek. Do kontuzjowanych Honoraty Syncerz, Olesii Parandii i Magdaleny Kędzior dołączyły chore Priscila Dos Santos i Dagmara Radzikowska.
Mimo trudnej sytuacji kadrowej walkę o pierwsze wyjazdowe punkty zapowiada bramkarka kieleckiej drużyny Aleksandra Orowicz.
– Nie jedziemy po to, żeby rozegrać spotkanie, ale wygrać. Mimo długiej podróży musimy być w stu procentach skupione na celu. Chodziłam do hali w Szczecinie na mecze jako widz, byłam również przez jakiś czas w tym zespole i wiem, że gościom gra się tam ciężko. Musimy jedna w końcu zdobyć jakieś punkty na obcej ziemi. Moja rodzina przyjdzie i będzie kibicować Koronie Handball, ale niezależnie ile ludzi będzie mieli po naszej stronie, walka rozegra się w głowach – powiedziała 21-letnia szczypiornistka.
Pierwsze spotkanie obydwu zespołów zakończyło się porażką kielczanek w hali przy ulicy Krakowskiej 24:25.
Mecz 16. kolejki PGNiG Superligi, w którym Korona Handball zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin, rozpocznie się w sobotę o godzinie 16.00.