106. urodziny świętuje dziś porucznik Leon Kaleta, najstarszy mężczyzna w regionie. Kombatant mieszka w Sobowicach, w gminie Imielno. Z okazji niezwykłego jubileuszu został on awansowany na stopień kapitana. Akt mianowania wręczył mu pułkownik Damian Matysiak, przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej w asyście wicewojewody świętokrzyskiego Andrzeja Bętkowskiego oraz szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego pułkownika Jarosława Molisaka.
Leon Kaleta podkreślił podczas uroczystości, że cieszy się z dobrze rozwijającej się Polski. Jak mówił, receptą na długie życie jest ciężka fizyczna praca oraz ruch. – Trzeba do pracy chodzić pieszo lub jechać na rowerze, po pracy nie zasiadać przed telewizorem, tylko wyjść i pospacerować. Należy pamiętać o ruchu i pracy fizycznej – mówił jubilat. Pan Leon jest sprawny i samodzielny. Od 6 lat opiekuje się nim wnuczka Beata Miernicka, która zapewnia, że dziadek cały czas dba o kondycję fizyczną i bardzo dużo czyta. Dumy z taty nie kryły również córki Krystyna Domagała i Maria Gadowska. Jak mówiły życzyłyby wszystkim takiego mądrego tatę, który cały czas służy wszystkim swoją wiedzą.
Pułkownik Damian Matysiak złożył jubilatowi życzenia w imieniu swojego resortu. – Składam panu, jak żołnierz żołnierzowi wyrazy najszczerszego podziękowania za dotychczasową służbę Ojczyźnie, tej rozumianej jako Rzeczpospolita, ale warto zaznaczyć jak dużo zrobił pan również dla swojej małej ojczyzny, czyli społeczności lokalnej. W pana osobie mamy wzór do naśladowania, który przekazuje wartości niezbędne do tego byśmy mogli z tej wolności korzystać – mówił pułkownik Damian Matysiak. Jubilat Leon Kaleta podczas uroczystości wystąpił w specjalnie uszytym na tą okazję przez krawca wojskowego mundurze żołnierza z 1939 roku.
Kapitan Leon Kaleta urodził się 1 lutego 1912 roku. Służbę wojskową pełnił w Korpusie Ochrony Pogranicza. We wrześniu 1939 roku był żołnierzem 4. Pułku Piechoty Legionów. Aresztowany trafił do niewoli sowieckiej, a później niemieckiej. Po ucieczce wrócił w rodzinne strony i wstąpił do Batalionów Chłopskich, a następnie do Armii Krajowej. Po wojnie stał się aktywnym działaczem ruchu ludowego. W latach 80-tych XX wieku założył we wsi Sobowice Solidarność Rolników Indywidualnych.
Jubilat ma 5 córek, 10 wnuków, 20 prawnuków oraz dwóch praprawnuków.