W meczu 15. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet KSZO Ostrowiec pokonał BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:2 (29:31, 16:25, 25:21, 26:24, 15:10). Mecz miał bardzo emocjonujący przebieg, a ostrowczanki potrafiły się podnieść przegrywając już 0:2. MVP spotkania została wybrana przyjmująca ostrowieckiego zespołu Natalia Skrzypkowska.
Pierwszy set, najbardziej wyrównany, ostrowczanki rozpoczęły źle, przegrywały bowiem już 4:12. Ambitnie goniły jednak wynik i doprowadziły do remisu 15:15. Później znów do głosu doszły bielszczanki, które wypracowały sobie 2-3 punkty przewagi, a w samej końcówce prowadziły 24:22 i miały dwie piłki setowe. Podopieczne Adama Grabowskiego doprowadziły jednak do remisu i o losie tego seta musiała zadecydować gra na przewagi. W tej wojnie nerwów, w której szala przechylała się to na jedną to na drugą stronę, ostatecznie zwyciężył BKS 31:29 i w meczu objął prowadzenie 1:0.
Takiego siatkarskiego horroru nie oglądaliśmy w partii drugiej, którą wyraźnie zwyciężyły przyjezdne 25:16 i w meczu prowadziły już 2:0.
Trzeci set znów dobrze zaczął się dla Bielska, które wygrywały 6:3. Siatkarki KSZO zdobyły jednak sześć punktów z rzędu i to one wyszły na prowadzenie 9:6. Dobra passa ostrowczanek trwała nadal. Po błędzie w szeregach gości gospodynie prowadziły już 12:7 i o przerwę na żądanie poprosił szkoleniowiec gości. Pomogła ona bielszczankom, bo odrobiły trzy punkty straty i przegrywały już tylko 10:12. Ale gospodynie postanowiły nie kończyć tak szybko tego meczu. Najpierw udanym atakiem popisała się Miros, za chwilę błąd popełniła Grant i KSZO prowadził już 20;15. Po autowym serwisie Sobolskiej, pierwsza piłkę setową przy stanie 24:21 miały ostrowczanki. I po chwili po świetnej zagrywce Szałankiewicz skończyły tego seta, wygrywając 25:21 i wracając do gry. KSZO przegrywał z BKS 1:2.
Czwarta partia była bardzo emocjonująca i wyrównana. Jej początek to prowadzenie gości różnicą 2-3 punktów. Po udanej akcji Miros, która obiła blok rywalek mieliśmy remis 9:9, a po skutecznym bloku Skrzypkowskiej 14:14. Wyrównana walka trwała już do końca tej partii, którą na przewagi zwyciężyły ostrowczanki 26:24, doprowadzając do upragnionego tie-breaka.
Decydujący set był wyrównany tylko do stanu 5:6. Później, to rzadkość na siatkarskich parkietach, gospodynie zdobyły siedem punktów z rzędu i wyszły na prowadzenie 12:6. Warto podkreślić, że trzema asowymi zagrywkami w tym okresie popisała się Paulina Stroiwąs. Wysokie prowadzenie ostrowczanki dowiozły już do końca meczu i ostatecznie zwyciężyły 15:10 i w całym meczu 3:2, zdobywając dwa punkty.
Cichą bohaterką tie-breaka była Paulina Stroiwąs, która w decydującym secie zaserwowała trzy asy. – Znacznie gorzej szło mi w ataku i bloku, te zagrywki zrekompensowały mi te błędy. W szatni po drugim secie powiedziałyśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia, wyszłyśmy na parkiet, zagrałyśmy swoją siatkówkę i wygrałyśmy – przyznała środkowa bloku ostrowieckiego zespołu.
W zupełnie innym nastroju była kapitan BKS-u Bielsko-Biała, przyjmująca Aleksandra Jagieło. – To już kolejny mecz, gdy prowadzimy 2:0 i nie potrafimy wygrać. Jesteśmy wściekłe, bo to nie powinno się zdarzać. Gratuluję zespołowi z Ostrowca zwycięstwa, bo był waleczny i świetnie grał zagrywką. Popełniłyśmy mnóstwo błędów i mamy doskonały materiał do przemyśleń i aby przeanalizować naszą grę – powiedziała po meczu zdenerwowana była reprezentantka Polski.
W następnej kolejce, w niedzielę 4 lutego, siatkarki KSZO zagrają na wyjeździe z Budowlanymi Łódź.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:2 (29:31, 16:25, 25:21, 26:24, 15:10)
KSZO: Gryka, Skrzypkowska, Łyszkiewicz, Stroiwąs, Soter, Miros, Pauliukouskaya (libero) oraz Biedziak, Wańczyk, Szałankiewicz, Wojtowicz, Markiewicz
BKS: Nowicka, Mucha, Mancuso, Grant, Sobolska, Konieczna, Lemańczyk (libero) oraz Jagieło, Moskwa, Zakościelna