Nadal bez porozumienia w ostrowieckim szpitalu. Wczoraj odbyły się rozmowy z lekarzami, którzy pod koniec 2017 roku wypowiedzieli klauzule opt-out, co oznacza, że nie chcą pracować dłużej niż 48 godzin tygodniowo.
W negocjacjach uczestniczył starosta ostrowiecki Zbigniew Duda, który mówi, że sytuacja ostrowieckiego szpitala nie jest wyjątkowa, ponieważ lekarze protestują w całym kraju. Po spotkaniu uważa, że sytuacja zmierza ku dobremu. Kolejne rozmowy odbędą się za dwa tygodnie.
Złożyliśmy bardzo dobrą propozycję lekarzom. Została przedstawiona z dużą obawą o przyszłe finanse. To jest olbrzymie obciążenie dla szpitala, ale również dla powiatu – mówi Zbigniew Duda. Dodaje przy tym, że stawki dla lekarzy kontraktowych, jak i zatrudnionych na etat nie różnią się od tych w szpitalach ościennych.
Piotr Karbowniczek, zastępca kierownika na oddziale pulmonologii po 3-godzinnych rozmowach powiedział, że widać wolę dogadania się, jednak nie udało się jeszcze dojść do porozumienia w sprawie płac lekarzy. Jesteśmy optymistami, ale rozmowy są trudne – mówi medyk.
Doszło jednak do ustaleń, jeśli chodzi o tymczasowe zabezpieczenie dyżurów na pięciu oddziałach: neurologii, kardiologii, ginekologii i położnictwie, pulmonologii i neonatologii. Lekarze, którzy wypowiedzieli klauzule opt-out domagają się podwyżek płac, których nie było od 10 lat. Uważają także za niesprawiedliwe to, że w lecznicy istnieją duże dysproporcje zarobków, tzw. kominy płacowe. Podczas ostatnich negocjacji dyrekcja szpitala i starostwo zaproponowali podwyżki w ratach. Do końca tego roku miałoby to być 1350 złotych, w 2019 roku 500 złotych.
Zbigniew Duda poinformował, że Starostwo Powiatowe powoła specjalny zespół, który pomoże szpitalowi rozwiązać obecną sytuację.