Świadkowie, którzy zostali dopisani do listy wyborców przed drugą turą głosowania na wójta Tarłowa, zeznawali we wtorek w Sądzie Rejonowym w Opatowie.
Świadek Łukasz C., który mieszkał na terenie gminy od 2010 roku, wniosek o zameldowanie na pobyt stały złożył tuż przed wyborami. Sąd dopatrzył się nieścisłości w jego zeznaniach. Odczytał oświadczenie świadka złożone na policji wiosną 2015 roku, z którego wynikało, że żaden z urzędników nie przychodził do jego domu, aby skontrolować, czy faktycznie mieszka w gminie. Z kolei w zeznaniu złożonym jesienią 2016 roku Łukasz C. mówił, że urzędnik u niego był.
Dziś świadek podtrzymał te zeznania oraz wskazał obecnego na sali Dariusza L., jako osobę z urzędu, która u niego była. Nie przypominał sobie o czym wtedy rozmawiali. Świadek nie był również w stanie odpowiedzieć na pytanie, skąd wynikają rozbieżności w zeznaniach.
Z kolei świadek Jan M. przed wyborami zameldował się na pobyt czasowy na terenie gminy, mimo, że na stałe zameldowany jest w Zabrzu. Jak tłumaczył, regularnie przyjeżdżał do matki, gdy jeszcze żyła. W 2014 roku po raz pierwszy wpisał się do rejestru wyborców, aby głosować w Tarłowie. Dodał, że nikt go o to nie prosił, zrobił to z własnej woli.
Mężczyzna jest także dalszym sąsiadem oskarżonych – wójta Leszka W. i Dariusza L. Dziś potwierdził zeznania składane na policji, w których mówił o tym, że syn i synowa wójta nie mieszkali w tamtym czasie na terenie gminy Tarłów, a zostali dopisani do listy wyborców. O te informacje prosiła go po wyborach osoba zaangażowana w kampanię Lecha Wąsika – kontrkandydata Leszka W. w ostatnich wyborach samorządowych. Przed sądem zaznaczył także, że nie jest w konflikcie z wójtem.
Jak informowaliśmy, w 2014 roku, przed drugą turą głosowania w wyborach na wójta Tarłowa, do spisu wyborców na podstawie nieprawdziwych oświadczeń dopisano ponad 30 osób. Lech Wąsik, konkurent Leszka W. zarzucił mu dopisywanie osób nieuprawnionych. Oskarżony wójt, zawieszony aktualnie w swoich obowiązkach, wygrał wówczas różnicą 6 głosów.