Kilkaset osób wzięło udział w XIV Złazie Szlakiem Powstańców Styczniowych, który odbył się w Lipiu Podłaziskach w gminie Brody. Uczestnicy Złazu wyruszyli z pięciu miejsc, każda z grup liczyła około 40 osób, do pokonania mieli po dziesięć kilometrów. Jedną z nich poprowadził Sławomir Leśniewski, dyrektor szkoły w Lubieni. Przewodnikiem był po raz pierwszy, szlak przemierzał już wcześniej.
Zaznacza, że dziś przypomnienie wydarzeń sprzed półtora wieku wymaga nowych sposobów oddziaływania na młodzież, rajdy są sposobem na uczenie nowoczesnego patriotyzmu.
W każdej z pięciu grup szli uczniowie i harcerze. W grupie, która ruszyła z Lubieni byli reprezentanci każdej szkoły z terenu gminy. Wiktor Barański od dwóch lat jest w 82. Drużynie Harcerskiej Kubusie. Chodzi do piątej klasy, na rajdzie był po raz drugi. Trasę przemierzył w mundurze harcerskim. Tuż przed wyruszeniem na szlak pomagał w organizacji nagłośnienia. Wie, że harcerz musi pomagać. Był też dobrze przygotowany historycznie, wiedział, że spotkanie ma upamiętnić bohaterów bitwy pod Iłżą z 17 stycznia 1864 roku. Oddział Karola Kality „Rębajły” pokonał siły rosyjskie dowodzone przez Suchonina. To jedna z 1200 potyczek rozegranych w czasie powstania styczniowego i jedna z wygranych bitew. Uczestnicy Złazu spotkali się na polanie nazwanej obecnie imieniem „Rębajły”. W tym miejscu, odgrodzonym mokradłami, znajdował się polowy lazaret.
Uczestnicy wysłuchali gawędy poprowadzonej przez Romana Adamczyka. Była poświęcona polskim drogom do wolności, bo pod takim hasłem odbywał się Złaz.
Organizatorem Złazu Szlakiem Powstańców Styczniowych było Stowarzyszenie Turystyczno - Leśne Kotyzka. Poza uczniami w Lipiu spotkali się harcerze, strzelcy i słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku.