Kieleckim autobusami miejskimi podróżuje coraz mniej gapowiczów. W ubiegłym roku kontrolerzy wystawili niecałe 16 tysięcy wezwań do zapłaty za jazdę bez biletu. To o trzy tysiące mniej niż w 2016 roku.
Zbigniew Michnicki z Zarządu Transportu Miejskiego zauważa, że sytuację poprawiają częste i skuteczne kontrole biletów oraz szerszy system sprzedaży biletów.
– Kontrolerzy mają tak skonstruowane umowy, że w ich interesie jest częste sprawdzanie pasażerów. Sprawnie działają także firmy windykacyjne, które zatrudniamy. Jeżeli gapowicz ma na koncie trzy wezwania do zapłaty sprawa jest kierowana na policję. 90 procent osób po takim wniosku płaci zaległe kary – dodaje Zbigniew Michnicki.
W ubiegłym roku Zarząd Transportu Miejskiego uzyskał od gapowiczów 430 tysięcy złotych, a rok wcześniej kwota ta wyniosła 446 tysięcy złotych. Zbigniew Michnicki dodaje, że mniej gapowiczów w autobusach to także efekt wprowadzenia szerszego systemu sprzedaży biletów. Pasażerowie mają do dyspozycji aplikacje mobilne oraz automaty w autobusach i na przystankach.
Kara za brak biletu w kieleckiej komunikacji miejskiej to 150 złotych.