Odgonią złe duchy, przyniosą szczęście, a nawet pomogą na ból brzucha i głowy. Estończycy twierdzą, że takie nadprzyrodzone właściwości mają… rękawiczki. Ten nieodłączny element zimowej garderoby jest w tym kraju obecny w każdym aspekcie zarówno życia, jak i śmierci.
Towarzyszą przy zaręczynach oraz ślubie. Natomiast w dniu pogrzebu, zmarłemu nakładane są na dłonie. Jednym z bardzo popularnych zwyczajów, podczas przemierzania dalekich dystansów, jest wkładanie za pas, nawet w ciepłe dni, pary rękawiczek, które miały zapewnić bezpieczeństwo.
Ekspozycję „Kolory zimy: rękawiczki estońskie”, można oglądać w Muzeum Dialogu Kultur do 28 lutego. Jednym z bardziej popularnych rodzajów były w Estonii rękawiczki z jednym palcem. Natomiast te, bardzo modne również i dzisiaj, pięciopalcowe, zdobyły zainteresowanie dopiero w XIX wieku.
Kierownik Muzeum Dialogu Kultur Agnieszka Caban wyjaśnia, że na początku tworzono rękawiczki jednokolorowe, w odcieniu wełny, z której powstawała. Dopiero później zaczęto tworzyć wzory, które wprowadziły kolor. Na początku szyto je igłą, dopiero później zaczęto je dziergać na drutach.
Obecnie w Estonii nadal rękawiczki są istotnym elementem kultury, jednak ich znaczenie magiczne nie jest już tak silne. Wystawa została wypożyczona od Ambasady Estonii z Warszawy. Rękawiczki na niej umieszczone zostały zrekonstruowane na podstawie eksponatów zgromadzonych w Estońskim Muzeum Narodowym przez studentów i absolwentów Akademii Kultury w Viljandi. W Muzeum Dialogu Kultur umieszczono jedynie kilkanaście par.