Uroczystą mszą świętą rozpoczęły się w klasztorze na kieleckiej Karczówce obchody 60-lecia posługi apostolskiej i ewangelizacyjnej księży Pallotynów. Nabożeństwu przewodniczył ordynariusz diecezji kieleckiej biskup Jan Piotrowski.
Jak mówił podczas homilii hierarcha, Karczówka to miejsce szczególne nie tylko ze względu na przyrodę, ale przede wszystkim ze względu na historię, gospodarzy i wiernych, którzy tu poznają prawdę o Bogu i uzyskują duchową poradę.
– Dzieje Karczówki stanowią integralną część naszego miasta. Był czas na polskiej ziemi, kiedy epidemie dziesiątkowały mieszkańców wsi i miast. Kielce miały szczęście, bowiem w 1622 roku śmiercionośna zaraza ominęła miasto. Dlatego w 1624 roku biskup krakowski Marcin Szyszkowski ufundował Sanktuarium świętego Karola Boromeusza na wzgórzu Karczówka – wspominał biskup Jan Piotrowski.
Podczas mszy świętej ksiądz Jan Oleszko, rektor klasztor na Karczówce, przypomniał początki Pallotynów w tym miejscu.
– W uroczystość narodzenia Najświętszej Marii Panny, 8 września 1957 roku, zabytkowy pobernardyński klasztor obejmują księża Pallotyni. Proboszczem pozostaje ksiądz Adam Sobolewski - mówił ksiądz rektor Jan Oleszko.
Początki Pallotynów na Karczówce były trudne. W 1939 roku parafię powołał biskup Czesław Kaczmarek. Duszpasterstwo w niej sprawowali księża diecezjalni. W 1945 roku hierarcha zaproponował prowincjałowi Pallotynów objęcie pobernardyńskiego klasztoru. Jednak na odkupienie klasztoru od sióstr Sercanek nie godziły się ówczesne władze. Propozycja ta zrealizowana została dopiero po przewrocie październikowym w 1956 roku. Jednak przez kolejne trzy lata władza komunistyczna twierdziła, że był to nielegalny zakup i chciała duchownych wygonić z klasztoru. Zamknięto kościół, by Pallotyni zrezygnowali z duszpasterstwa. Kaplica, czyli obecny refektarz, służyła jedynie za kaplicę domową.
Władze komunistyczne, nie godząc się na obecność zakonników w tym miejscu, nakładały na klasztor także wysokie podatki, niewspółmierne do okoliczności.
Kolejną trudnością był również zły stan zabudowań klasztornych oraz brak wody w budynkach, która doprowadzona została dopiero w 1971 roku. Nie było wówczas ani jednego pomieszczenia, w którym byłyby normalne warunki do mieszkania. Pojawiały się wówczas nawet pomysły, by Pallotyni opuścili to miejsce. Tak się jednak nie stało.
Jak powiedział Krzysztof Słoń, senator Prawa i Sprawiedliwości, Karczówka to szczególne miejsce dla Kielc, uświęcone czynami patriotycznymi.
– To jest taka nasza kielecka Częstochowa, która przez wieki opierała się różnego rodzajom potopom. Bo przecież to i był potop zaborów, później potop komunizmu i wreszcie 60 lat temu udało się. Karczówka zyskała tych, którzy opiekują się nią dla dobra nas wszystkich – powiedział senator Krzysztof Słoń.
Także Jacek Semaniak, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach przyznał, że Pallotyni są bardzo dobrymi gospodarzami klasztoru na Karczówce. Dbają nie tylko o historię tego miejsca, ale także je rozwijają.
– Las okalający klasztor pozostaje ten sam, a widok jaki się roztacza z wieży widokowej tej świątyni należy do najpiękniejszych w Kielcach. Poza tym jest to miejsce wpisane w historię i tradycję naszego miasta. Dlatego z radością obserwuję, jak ten klasztor zyskuje na świetności, dzięki doskonałej opiece księży Pallotynów – dodał Jacek Semaniak.
W ciągu ostatnich kilku lat, dzięki dotacjom z Unii Europejskiej, klasztor na Karczówce zmienił wygląd. Utworzono ponad sto miejsc noclegowych, odrestaurowano dziedziniec i ogród. W planach jest natomiast utworzenie platformy widokowej dla turystów i remont wieży. Podczas uroczystości poświęcono pamiątkową tablicę, na której jest napisane „Razem na ludzkich drogach dążeń i pragnień prawdy. Aby odnaleźć i poznać życie”.