W zimowej przeprawie Wisły wpław, która tragicznie skończyła się dla 71-letniego mieszkańca Rzeszowa, wzięło udział 48 innych osób. Dla nich możliwość pokonania rzeki o tej porze roku była wyzwaniem, które – jak podkreślali w rozmowie z reporterką Radia Kielce – chętnie podjęli. Temperatura powietrza wynosiła zero stopni, wody około dwóch, jednak odczuwalna temperatura to minus 9 ze względu na wiatr. Silne podmuchy wiatru powodowały również fale na Wiśle.
Jeden z uczestników Dariusz Czerwiński z Sandomierza powiedział, że przeprawa nie wymagała większego przygotowania. Jego zdaniem – każda ogólnie sprawna osoba, po wcześniejszej rozgrzewce jest w stanie pokonać taki dystans. Przyznał, że na środku Wisły odczuwalna była spora fala, ale nie sprawiało mu to większej trudności.
Inni uczestnicy – Beata Możęda z Tarnobrzega i Tomasz Skoczylas z Tarnowskich Gór wyrazili podobne opinie. Kobieta powiedziała nam, że po raz pierwszy zdecydowała się na taką przeprawę, która dała jej dużo radości. Pan Tomasz natomiast po wyjściu z wody stwierdził, że takich wrażeń trzeba po prostu samemu spróbować, aby zrozumieć, dlaczego inni ludzie to robią. Wrażenia określił słowami: fajnie i pysznie.
Zimowa przeprawa Wisły wpław odbyła się po raz trzeci. Wzięli w niej udział pływacy z całej Polski.
Sprawę śmierci 71-letniego rzeszowianina bada policja.