Kielecka firma Dorbud wciąż będzie funkcjonować. Sąd Rejonowy w Kielcach otworzył dzisiaj postępowanie sanacyjne spółki. Przedsiębiorstwo od pewnego czasu zmagało się z problemami finansowymi, dlatego pod koniec zeszłego roku, do sądu wpłynęły dwa wnioski – o ogłoszenie upadłości firmy i wszczęcia postępowania naprawczego.
Sąd rozpatrywał wnioski na dwóch rozprawach. Pierwsza, na której strony przedstawiły swoje stanowiska, odbyła się w grudniu. Wtedy wyznaczono także tymczasowego nadzorcę, którym został Tycjan Saltarski.
Podczas dzisiejszego posiedzenia, przedstawiciele Dorbudu, m. in. prezes Tomasz Tworek, dyrektor generalny i dyrektor finansowa walczyli o wszczęcie sanacji. Jako przyczynę kłopotów wskazywali m. in. wzrost cen usług budowlanych, rosnące płace i trudności w renegocjacji kontraktów. Zapewniali także, że są zdeterminowani do naprawienia kondycji finansowej firmy.
Do swoich racji przekonali sąd, który otworzył postępowanie sanacyjne. Bogdan Staniek, przewodniczący składu sędziowskiego podkreślił, że nie była to łatwa decyzja. – Z jednej strony mamy do czynienia ze spółką o znaczącym potencjale i doświadczeniu na rynku budowlanym. Dorbud powstał 25 lat temu i ma znaczący majątek. Z drugiej strony, przedsiębiorstwo jest w głębokim stanie niewypłacalności i ma olbrzymie zadłużenie – wyjaśnił Bogdan Staniek.
Kontrolę nad firmą przejmuje zarządca – firma Zimmerman Filipiak. Jej wiceprezes Mateusz Medyński, nie ukrywa, że przed nimi czas bardzo intensywnej pracy. – Plany, które będziemy realizowali są ściśle określone przepisami prawa restrukturyzacyjnego. Teraz jako zarządca obejmujemy kontrolę nad przedsiębiorstwem dłużnika i m. in. wydajemy rozporządzenia. Przygotowujemy się do sporządzenia właściwego planu restrukturyzacyjnego, spisu wierzycieli i spisu majątku – powiedział Mateusz Medyński.
Z decyzji sądu zadowolony jest Tomasz Tworek, prezes Dorbudu. – To było jedyne wyjście. Mogła być upadłość, albo – mówiąc językiem budowlańców – remont. Liczymy, że nasz plan się powiedzie. Szkoda byłoby burzyć mizernie budowaną przez ćwierć wieku konstrukcje – powiedział Tomasz Tworek.
Postanowienie sądu nie jest prawomocne.